wtorek, 7 września 2010

Lubię

Miałam oślepnąć na chwilę i twardo stać przy nie przyłączaniu się do zabawy, ale przeczytałam zaproszenie Miauki i słowa same zaczęły mi się układać w głowie...

1. Lubię myśleć (i wierzyć), że będzie dobrze.

2. Lubię poznawać ludzi. Ale tak, ze widzisz lub masz głębokie przekonanie graniczące z pewnością ( lub będące nią), ze twarz Człowieka jest w poświacie. Nieczęsto się to zdarza, ale to właśnie jedna z tych chwil kiedy czuję, ze warto jest po to właśnie żyć. I czuć całkowitą akceptację, zrozumienie, przyzwolenie, zaufanie.

3. Lubię porządek mieć. W głowie, na biurku, w szafie. Żyć w świecie uporządkowanych wartości. Widzieć porządek wokół. Jasne i czyste sytuacje.

4. Lubię czuć, ze odrastają mi skrzydła. Czuć, ze świat jest wielki i możliwy do ogarnięcia. Odzyskiwać poczucie siły.

5. Lubię, jak mi jajo skacze po głowie ;))). Taka kreskówka kiedyś była- jajo skakało ludkowi po głowie, a potem zamieniało się w żarówkę rozbłyskująca. Może "Pomysłowy Czestmir" się to nazywało. Lubię kiedy w głowie krystalizują mi się pomysły, szczególnie te ulotne i lubię łapać te pomysły za ogon ;)))

6. Lubię filozofować ;) Przyglądać się rzeczom z różnych stron, dopasowywać jedne do drugich, znajdować różne przyczyny i różne powody i różne rozwiązania. Lubię teorię :D

7. Lubię wpadać w zachwyt. Zatrzymywać się w tym zachwycie. Dostrzegać powody dobre do zachwytu.

8. Lubię się śmiać, aż do bólu brzucha. Rechotać, turlać się po podłodze, bić rękami po udach.

9. Lubię kiedy to, co na zawnątrz jest i wokół mnie drażni moje zmysły- miły dotyk przyjemnego materiału, niski męski głos, zapach jedwabiu, ładne światło, smak kwaskowatego pomidora- to tylko przykłady, bo nie sposób wszystkiego wymienić.

10. Lubię czuć, że jestem częścią tego świata i mam prawo tu być ;)


Dużo tych rzeczy do lubienia jest ;)

Teraz powinnam kogoś zaprosić, tak?
To zapraszam wszystkich :)


...i weźcie ze sobą jakiś alkohol :D

6 komentarzy:

  1. mam wino porzeczkowe wlasnej produkcji.... się nada?

    9 punkt jest tak jakoś blisko. też tak lubię, tylko jakoś nazwać nie umiałam.

    Szybko się uwinęłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakaś nalewka się znajdzie a i zimna flaszka też :) Nawet bąbelki jakieś mam :D
    Fajne to Twoje lubienie :) Bardzo mi się podoba :)
    Tak czytam te inne "lubię" to moje wyszło powierzchowne jakieś ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miauka- a Ty skąd masz porzeczki?;)
    Przecież porzeczki to główny składnik pożywienia dla kur :D A kur w Islandii nie ma, bo nie mają co jeść :D:D:D

    Nada się. A co się ma nie nadać :D Co prawda kiedyś się załatwiłam młodym winem z porzeczek,bo piło się to jak soczek, ale teraz będę bardziej ostrożna :)

    Zimna flaszka może być :)
    Anovi, bo ja na końcu kolejki jestem ;)
    I już napisaliście wszystko to, co ja też lubię;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Porzeczki rosły na krzaku u koleżanki w ogródku. 25kg rosło. Zebralimy wszystko. Większą część umieścili w baniaku, resztę na słoiki. Część na słoiki przypaliłam, coby nie było że nie. I wyszły mi konfitury śiwkowe :)
    Kury na Islandii są!. Tylko ich nie widać :D

    Anovi wieczorem Twoję lubię przeczytam a teraz idę do mych róż :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja ostatnio mało lubię to tylko się z Wami napiję !
    pijam czystą zagryzając cytryną (dacie wiarę ze nie ma się potem kaca? to co czysta wypłucze to ja na bieżąco uzupełniam ha cwana bestia jestem )

    OdpowiedzUsuń
  6. Miauka- to te kury muszą jakieś malutkie być, takie kurki wręcz ;)))

    A chodź Zmorka się napić :)
    Ja też raczej nie miewam kaca, ale tak zagryzać cytryną to bym się bała ;)))

    OdpowiedzUsuń