środa, 15 lipca 2015

Czy wszyscy musimy byc tacy sami?

Tym razem zainspirowalo mnie  to.
Splakalam sie ze smiechu, przy okazji. A potem zrobilo mi sie przykro.
Przeciez to prywatna sprawa, co kto jada...
Wegefaszysta? Wegekurwa? Miesozerny troll?Mięsozerny debil?
"prawdziwy Polak nie je miesa tylko w piatek!" :O :O :O :O

Pobocznym watkiem jest moje zdumienie, wywolane procesem analizy, jak prosta jest droga od niejedzenia miesa, do stania sie pedofilem :O

Dlaczego tyle jest wzajemnej agresji? W obliczu tak obojetnego faktu, jak to, co kto jada?

Dlaczego musimy byc tacy sami? Mieć jedna ideę, wspolną, miec jeden jedynie sluszny pomysl na zycie, miec identyczne zainteresowania? Wyznawac identyczne wartosci? Nosic jednakowe ubrania?
Kupowac w tym samym sklepie? Jesc to samo, autystycznie powtarzajac dania ( tak nawiasem- kiedys byly takie majtki- na kazdy dzien tygodnia - inne :P Nawet praktyczne :P Bo po pierwsze- zakladajac majtki juz sie wiedzialo, jaki jest dzien tygodnia, hi, a po drugie - proces prania przebiegal plynnie :D
Podobnie z jedzeniem ;>- jem dzis rolade, kluski slaskie i modrą kapuste- a to znaczy, ze jest niedziela :) A jesli jem smazona rybe- to piatek :) A jesli nalesniki- to poniedzialek :)

Czy ktoś komus odbiera schabowego? Czy ten schabowy jest az tak wazny, żeby kogos, kto go nie chce i  z niego rezygnuje nazywac debilem? Kurwa? Faszysta?
Dlaczego polemika "miesozercy" z "niemiesozerca" jest taka gwaltowna? I tak pelna emocji?
Dlaczego milosnicy schabowego tak emocjonalnie podchodza do tego, że ktos tego schabowego nie chce na SWOIM talerzu? Tak na logike- to chyba dobrze, bo wiecej bedzie dla nich?
Czy roslinozercy nie wbijają przypadkiem w poczucie winy? I to  z bezsilnosci sa te wszystkie wyzwiska, ta agresja?

Dziwne to wszystko...