Miałam ostatnio taką okazję i coś tam upiekłam.
Mianowicie:
Bułeczki, bo to jest zawsze strzał w dziesiątkę.
Farsz do tortano był z pieczonych warzyw i fety. Dynię, cukinię, paprykę słodką, kawałek chili, marchewkę, oraz cebulę i małą główkę czosnku " w pieluchach" upiekłam z dodatkiem kuminu, kolendry i gałązki tymianku, polane oliwą, w której marynowały się suszone pomidory. I tym nadziałam ten chlebowy wieniec.
Mąki użyłam pszennej, zwykłej i żytniej, razowej.
Upiekłam jeszcze chleb Ekkore, ale tego nie udokumentowałam ;)
Na deser był cudowny sernik, bardzo serowy, prawie bez mąki i bez dodatku żadnego tłuszczu.
Składa się z sera i zapieczonej warstwy kwaśnej śmietany. Jest mocno serowy, ale delikatny, kremowy, ale wyraźny. Podaje się go z owocowym sosem. Robiłam go już kilka razy i zawsze robi piorunujące wrażenie.
Wygląda niesamowicie elegancko i smakuje wybornie.
Robiłam już do niego sos z malin, czarnych porzeczek, jagód, truskawek. Tym razem znów były truskawki- wyłącznie zmiksowane owoce, bez dodatku cukru- był zbędny, ponieważ truskawki były wystarczająco słodkie. Miałam zamiar zrobic z żurawin, ale nie udało mi się ich kupic, chociaż już są.
No :)
Tortano prezentuje się znakomicie. Mniam!
OdpowiedzUsuńDobrze też smakuje :)
UsuńNie wytrzymam... jak ten serniczek smacznie wygląda...
OdpowiedzUsuńGdyby nie choróbsko, już bym do Ciebie mknęła !
To się kuruj.
UsuńA jak się wykurujesz, to mknij do mnie na serniczek :)
ślinka cieknie! nie wiadomo co lepsze, tortano czy sernika! jejuny!
OdpowiedzUsuńtaka jedna
Jedno i drugie dobre :)
Usuń