okropieństwo :) Pamiętam jak kiedyś chodził taki po podłodze w łazience, zasadziłam się na niego z garnkiem, żeby nie uszkodzić a wypuscić na dwór i mi zniknął nagle. spojrzałam do góry a on skoczył z drzwi mi na plecy, nieco zdemolowałam łazienkę ale upolowałam i Marcin wypuścił :)
:) Śliczny jest :) Jak przyszedł Mariusz, to nakrył go słoikiem, żebym mogła mu rano zrobic bardziej twarzowe zdjęcie. Wiesz, jak on- Zielony się bał? :( Te sektory na odwłoku mu wszystkie drgały. Wypuściłam. Może innym razem będzie lepsza sesja foto...
okropieństwo :)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak kiedyś chodził taki po podłodze w łazience,
zasadziłam się na niego z garnkiem, żeby nie uszkodzić a wypuscić na dwór i mi zniknął nagle.
spojrzałam do góry a on skoczył z drzwi mi na plecy, nieco zdemolowałam łazienkę ale upolowałam i Marcin wypuścił :)
:)
UsuńŚliczny jest :)
Jak przyszedł Mariusz, to nakrył go słoikiem, żebym mogła mu rano zrobic bardziej twarzowe zdjęcie.
Wiesz, jak on- Zielony się bał? :( Te sektory na odwłoku mu wszystkie drgały.
Wypuściłam.
Może innym razem będzie lepsza sesja foto...
No chyba, taka duża Człowieczka i on taki maleńki :)
Usuńjakganiałam z garem za tym moim to pewno też był blisko zawału. A jaki długi był, ok. ile cm?
z 7 centymetrów?
UsuńDuży w kazdym razie :)
O to duzy okaz, ten mój też gdzieś tyle miał.
Usuń