środa, 15 maja 2013

Coś mi tam urosło

Na balkonie mi urosło :)
Chciałam rzeczy, których nie mogę kupic, zioła które używam na bieżąco, oraz trochę kwiatków dla oka :)
I cho jeszcze nie mam kompletu ziół, oraz najważniejszego - odstraszaczy komarów, to jednak jest się czym już trochę pochwalic :)
Kupiłam sobie kiedyś nasiona japońskich ziół, ale potem doczytałam, ze to nie tyle zioła, co rodzaje sałat: mizuna, kapusta sitowa i jeszcze coś. Mam je już trzeci rok, ale dopiero teraz uda mi się je spróbowac. Za pierwszym razem były zbyt gęsto wysiane i zamiast rozrosnąc w liściach- wypuściły pędy kwiatowe. W tamtym roku, z powodu powrotu zimy w marcu- zgłupiały i w ogóle nic mi nie urosło. Dziś skończą w misce :)

Musztardowiec tez już mam trzeci rok. Ładna roślina :)
Częśc z nich dziś skończy tu:
Mam jeszcze zioła. Częściowo wysiane  z nasion, a częściowo- kupione sadzonki.
Wczoraj, będąc na giełdzie kwiatowej, byłam niemal w stanie euforii bo tyle tam tego wszystkiego ...
Kupiłam sobie gorycznik, czyli rzeżuchę ogrodową- taki rodzaj dzikiej sałaty, takie cusik, co ma trudną łacińską nazwę, z wyglądu przypomina rozmaryn, a potocznie mówią na to curry. Nazwa na szyldziku to " magi włoskie". Wyczytałam, że to lubczyk górski. Rzeczywiście- mnie zapach bardziej przypomina przyprawę maggi, niż curry i jest o wiele bardziej intensywny niż zapach lubczyku ogrodowego.
Kupiłam sobie jeszcze szałwię melonową :) - po potarciu listków, rzeczywiście wydziela się bardzo przyjemny zapach melona :)
Mam jeszcze tymianek i wysiane z nasion: majeranek i czerwoną bazylię. Tak ustawione, że otwieram kuchenne okno i zrywam sobie to, co potrzebuję.

Kwiatki jeszcze nie kwitną, ale mam nadzieję, że tego doczekam :)
Mam groszek pachnący, rozwar, stokrotki, niezapominajki i lawendę.
Ale na foto przyjdzie czas.

P.s. Zmieniłam przeglądarkę i w chrome mogę wstawiac zdjecia :)

12 komentarzy:

  1. Bardzo ładnie! ja pokusiłam się o pomidory koktajlowe 2 krzaczki ,stewię ,lubczyk i bazylię. No i trzymam to na balkonie,kurde z drugiej strony to zawsze byłam anty,bo balkon mam od głównej ulicy ,co prawda 2 wysokie piętro,ale jakies tam obawy o zanieczyszczone powietrze mi się kołaczą po głowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanieczyszczone powietrze jest wszędzie. Ale fajnie miec coś swojego, nawet jeśli są to tylko kwiatki.
      A tak poza tym, to nigdy bym nie spróbowała jak smakuje musztardowiec gdybym sobie go nie wyhodowała...

      Też mam pomidory do wysadzenia :) Żółte, gruszkowe :)

      Usuń
  2. Ha!
    Pierwszy raz od wielu lat mam i ja ukwiecony balkon o!
    Jeszcze kilku kwiatów brakuje, ale i tak jest super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokaż swoje kwiatki :)

      Mnie też jeszcze brakuje kwiatków.

      Usuń
  3. Normalnie Ci zazdroszczę, bo niestety ja już wyczerpałam limit
    skrzynkowy, po prostu nie mam gdzie zawiesić żadnej następnej.
    Ten lubczyk o którym piszesz to chyba cząber górski. ??? Nie lubi deszczu, cienia i chłodu, w moich uprawach balkonowych nigdy nie osiągnął nawet jednej dziesiątej aromatu jaki posiada cząber zbierany w rowach w Prowansji.
    Z liści musztardowca w ubiegłym roku zrobiłam fantastyczne pesto
    (mizuna, orzeszki i olej orzechowy).
    O szałwi melonowej pierwszy raz słyszę, muszę się rozejrzeć po rynku, ale u nas w miasteczku raczej tylko "klasyką gatunku" handlują. No, ale dobrze choć wiedzieć.
    kokliko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Kokliko, nie cząber ( o właśnie- cząber też sobie muszę kupic)
      Ta roślina to Helichrysum angustifolium, doczytałam, że to kocanka włoska, magi włoskie, lubczyk górski.
      Kurcze, ale masz fajnie, ze te wszystkie rzeczy mozesz sobie kupic- musztardowca, te egzotyczne inne sałaty.

      Miałam jeszcze chęc kupic sobie szałwię muszkatołową, ale potarłam listki i one nie pachniały jakoś zabójczo, więc się zdecydowałam na tę melonową.

      Bardzo bym chciała taką bazylię " floral spires", która ma piękne kwiaty podobne do ornitogalum.

      Usuń
  4. Dziękuję Agik. Po nitce do kłębka doszłam.
    Do głowy mi nie przyszło, że to jadalne bo tutaj stosują głównie w ogrodnictwie do obrzegów alejek i klombów. Wiedziałam, że używa się do wyrobu olejków aromatycznych, ale nie wiedziałam, że na talerzu również. A to heca.
    Nie myśl sobie, że na rynku czy w normalnym sklepie mogę sobie kupić listki musztardowca. W chińskim markecie żywnościowym, a i owszem. Czasem kupuję w ciemno i dopiero badam przez internet co zacz, bo wszystkie objaśnienia sklepowe albo po chińsku, albo tajsku, konsumenci też na ogół mało mówią w miejscowym języku. A ja ciekawska jestem i nic mnie nie odstraszy.
    Fajno, że macie taki asortyment i jeszcze z wyjasnieniem!
    kokliko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, z tymi nazwami nie jest najlepiej. Ten akurat ogrodnik, najwyraźniej postawił na OGROMNY wybór wśród ziół, stąd też są one opisane, w zakresie nazwy potocznej i botanicznej, dlatego mogłam sobie wyguglac. A wybór jest naprawdę ogromny: już wczesniej spotkałam się z takimi rodzajami mięty, jak: czekoladowa, imbirowa, cytrynowa, grejfrutowa, herbaciana i jeszcze inne. Ale tylu odmian tymianku, bazylii, szałwi, melisy- nie widziałam nigdzie. Nie widziałam nawet nasion u żadnego polskiego producenta, ani w żadnym centrum ogrodniczym- a tutaj akurat kontaktów mam sporo.
      Za to z innymi sadzonkami bywa różnie. Nie są albo wcale opisane, albo bardzo ogólnie. Najbardziej to mi chodzi o paprykę, bo mi nic nie mówi, to, że ktoś mi powie, ze ona jest ostra. Gdyby były opisane łacińską nazwą, to mogłabym się dowiedziec jakoś- np przesłuchując googla.
      Podobnie jest z odmianami warzyw i owoców- jabłka są już opisane, niekiedy gruszki, niekiedy śliwki. Czasem - od ogrodnika się można dowiedziec o odmianie truskawki. Fakt- Nie zawsze jest to istotna informacja, bo jak się chce pomidora na kanapkę, to nie ma wielkiego znaczenia, jaki to będzie pomidor. Ale jak się już chce pomidory ususzyc, albo zamknąc w słoikach, to wtedy warto wiedziec. Z ziemniakami podobnie- ponoc na całym świecie można kupic sortowane ziemniaki- na kluski, do sałatek, do frytek, u nas ziemniak to przeważnie jest po prostu ziemniak. Tak samo z truskawkami- truskawka, to najczęściej jest po prostu truskawka, a przecież są odmiany, które szczególnie dobrze nadają się na przetwory, bo trzymają kolor i strukturę.

      Tak, że wcale nie jest tak dobrze z tą informacją konsumencką.

      Usuń
    2. I jeszcze- pamiętam, jak mnie zaskoczyło to, że w Grecji ludzie mają żywopłoty z liścia laurowego :) A pomarańcze i cytryny to zwyczajne drzewa ozdobne :)
      U nas to się najwyżej szczwiu dzikiego, albo chrzanu uświadczy :)

      Usuń
    3. i w krzaki wchodzisz, pachnie coś słodko, a to figi! ło! :)
      a ta mięta czekoladowa to co? kolor ma po temu czy smak???
      taka jedna

      Usuń
    4. Jeśc nie jadłam, ale wydaje mi się, że chodzi o zapach, wąchałam te listki i rzeczywiście ciut się różnią zapachem.
      Kolor ma normalny- zielony.

      Usuń
  5. Wow fajnie masz zielono podobnie jak u mnie :) zapraszam

    OdpowiedzUsuń