poniedziałek, 13 maja 2013

Bardzo piękny dzień

Moja siostrzenica tak mówi :)
W oryginale brzmi to tak: Dziś jeśt bajdzio piekny dzień. Psiepiękny. Taki deściowy. Taki psiepiękny deściowy dzień. Ubieziemy kalosie, ty śwoje, a ja śwoje ( obie mamy kalosze w kwiatki :) Tylko ja ciemne, a ona jasne :) i nasie deściowe kujteczki ( obie mam deszczowe kurtki, tylko w różnych kolorach- ona na różową, a ja niebiesko- turkusową) i pójdziemy :) Musiś spytac mojej mamy, czy mogę wśkocic w kałuzie, bo ja bym bajdzio chciała, ale mama to mi ziadko poźwala, właściwie to pjawie nigdy ;))) To będzie napjawdę piękny dzień :)

No i w taki piękny, deszczowy dzień ubrałam moje kalosze, wziełam parasol, bo deszczowej kurtki jakoś nie mogłam znaleźc i poszłam nakraśc bzu :)

Nadal nie mogę dodac zdjec, to sobie to musicie tylko wyobrazic... Moja zielona ściana jest teraz ukwiecona bzem, a od zapachu kręci mi się w głowie czasem.


Czy to już pora obrazic się na bloggera?

Edit: skorzystałam z przeglądarki chrome i się udało. Próbowałam też IE, ale w ogóle nie można było otworzyc bloga.




13 komentarzy:

  1. Ale coś gada z jakiego powodu nie umieszcza? Jakiś komunikat czy po porostu: nie, bo nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie gada, właśnie :/
      Nie wyczerpałam limitu ( mam niecały procent zajęty, sprawdzałam)
      Nie ładuje zdjęc, tylko od razu w ikonce zdjecia pojawia się krzyżyk.

      Usuń
    2. Zrobiłam wczoraj próbę i tak: miałam po dodaniu szare pole z krzyżykiem, ale kliknęłam "dodaj wybrane" i dodał. Blogger znowu coś namieszał?

      Usuń
    3. No niestety :/
      Próbowałam- nie dodaje :/

      Usuń
  2. Z taką towarzyszką to i w deszczu się super spaceruje,szczególniej ka można poskakać po kałużach:)

    Ach,z tym bzem, nie mam gdzie nakraść!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Samemu też się fajnie skacze :)

      Usuń
    2. a jak wskoczysz do kałuży i się okaże, że to właśnie ta do krainy sto piątej tajemnicy???
      taka jedna

      Usuń
    3. Chciałabym :)
      Często się czuję, jak w matriksie, to i kraina sto piątej tajemnicy mi nie straszna :)

      Usuń
  3. A mnie denerwuje że u Ciebie "wisi" ten przeklęty Szafirek, taki smutny, zimowy, moze trzeba by poprawić coś w adresie, albo całkiem usunąć mojego bloga z Twoich ulubionych :/

    Bzy piękne, ściana piękna, widziałam w innym miejscu.
    chciałabym żeby i mnie kręciło się w głowie od zapachu bzu, ale jeszcze chwilkę.
    Może na weekend zakwitną :)

    Aaa, piękny dzień :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moni, chyba to jednak bloger.

      U nas za chwilę będzie po bzach...

      Usuń
  4. a nie oklapują ci za szybko te gałązki,bo u mnie bez to moment,dzien dwa i po zawodach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tydzień stoi u mnie bez. Kilka warunków: Po pierwsze- trzeba ucinac jak najdłuższe gałęzie, po drugie: trzeba naciąc tę zdrewniałą łodygę, żeby zwiększyc powierzchnię pobierania wody. PO trzecie: usuwam te wszystkie miękkie przyrosty liściowe. I po czwarte: muszą miec dużo wody i trzeba ją uzupełniac, bo to pijoki są. W ciągu wieczora potrafią wyciągnąc prawie całą wodę z wazonu.

      Usuń
  5. Ano robię podobnie, bywa,że stały tydzień,kiedy podcinam te końcówki codziennie,ale warunkiem jest dobrze rozwinięty bez,bo jak taki średni na jeża,to tak czy siak robi klap.

    OdpowiedzUsuń