piątek, 5 lipca 2013

Art Naif Festival

Śląsk kojarzy się z brzydkimi, przemysłowymi miastami, które straszą reliktami dawnej świetności.
Te straszydła dawnych hut, fabryk, zamkniętych szybów i kopalni stały się niemal wizytówką Śląska.
Właściwie nie ma pięknych pałaców, zamków, starych kościołów...

A przecież Śląsk równiez ma swoją niepowtarzalną kulturę. Kulturę wyrosłą z etosu pracy i rodziny. Bardzo bogatą kulturę duchową, opartą na tych właśnie wartościach. Można o tym przeczytac w książce Aleksandra Nawareckiego " Lajerman".

Piszę o tym, ponieważ  14 czerwca rozpoczął się Festiwal Sztuki Naiwnej. W samym sercu Górnego Śląska, w Katowicach, w dzielnicy Nikiszowiec.
Początkowo bardzo spodobał mi się sam pomysł, urządzenia galerii w nieczynnym szybie górniczym.
Trochę się to wpisuje w to, o czym kiedyś już pisałam: zagospodarowania przestrzeni poprzemysłowej. Ratowania budynków przed zniszczeniem i nadawania im nowego życia. 
Jednak nie umiałam znaleźc połączenia między miejscem, a sztuka naiwną. Na samym początku festiwal nazywał się Nikisz- for. Myślałam, ze to marketingowy pomysł, który w nazwie łączy miejsce ( Nikiszowiec) z imieniem chyba najbardziej znanego twórcy sztuki naiwnej- Nikiforem Krynickim, który dośc został ... hmmm... spopularyzowany dzięki znakomitemu filmowi " Nikifor" z doskonałą rolą Krystyny Feldman, w roki Nikifora.
Myślałam sobie też, że ta sztuka naiwna, to wyraz gustu (?) upodobań(?) właścicieli galerii.
Tak myślałam.
Bo nie miałam pojęcia o istnieniu na miejscu tzw Grupy Janowskiej. To górnicy, którzy po pracy spotykali się w domu kultury, by realizowac swoje pasje- malarstwo. Początkowo ich prace wisiały sobie u fryzjera :)
Sporo w ostatnim czasie czytałam o Grupie Janowskiej, nie będę podawac wszystkich źródeł, do których się dokopałam, w skrócie można przeczytac w wikipedii
I z grafik google próbka twórczości:
Ta charakterystyczna zabudowa, widoczna na niektórych obrazach, to jest właśnie zabudowa Nikiszowca.


I jeszcze kilka słow o samej galerii: powstała w nieczynnym już Szybie Wilson. Dziś jest miejscem, w którym nie tylko przedstawiciele sztuki naiwnej mogą wystawiac swe prace.

Kiedy patrzyłam na te pomarańczarkę przez obiektyw, ona patrzyła na mnie i wodziła za mną głową. Aż ciary miałam...

I jak tu się ma człowiekowi nie skojarzyc? ;)

2 komentarze: