wtorek, 6 września 2011

Zmarnuje trochę czasu...

A co mi tam.
I tak nie mogę spać.
Tylko, żeby ktoś nie zgłaszał pretensji ;)

To po pierwsze: ortografia, literówki, skróty, zniekształcone słowa, interpunkcja, brak akapitów.
Czy ja mogę wprost powiedzieć, że mnie to wkurwia?
Wkurza mnie to, że robię literówki. A nie robiłam aż tyle. Dowiedziałam się niedawno, że to starość... I to mnie wkurwia jeszcze bardziej. Ponoć jedna ręka jest szybsza od drugiej i to spowodowany wiekiem brak refleksu i odpowiedniej koordynacji obu rąk jest winien mojemu "zęby" zamiast "żeby" ( kiedyś mi ta literówka tak zmieniła sens zdania, że długi czas musiałam opanowywać padaczkę śmiechową) ... A ja myślałam, że mi się "shift" albo "ctrl" zacina :/ a to starość.

Czuję, że głupieję. Nie siałam byków. A teraz notorycznie popełniam "zdaża się". Bywa, że muszę dokonywać długotrwałej i męczącej egzegezy, by wniknąć jakież to tajemnicze treści kryją się za dziwacznym dla oka zdaniem: "ratónkó, pszypaliłam tależ" 
Czemu ludzie nie potrafią rozróżnić "naprawdę" od "na pewno". Czy to takie trudne do zapamiętania, że "nie" z czasownikami piszemy oddzielnie, a "nie" z rzeczownikami i przymiotnikami - łącznie?

Robiłam i robię jeszcze czasem błędy interpunkcyjne. Ale żeby całkowicie ignorować interpunkcję?
W szkole mieliśmy taki przykład, w którym jasno udowadnia się, że od interpunkcji zależy czasem życie.
Otóż biegnie posłaniec z listem od króla. Kat czeka na ten list, by czynić swoją powinność, lub odstąpić.
I cóż jest napisane w liście? "Ściąć nie wolno ułaskawić" to "Ściąć, nie wolno ułaskawić" ? czy "Ściąć nie wolno, ułaskawić"? Dla tego gościa leżącego z głową na pieńku, to zapewne zasadnicza różnica.
Nie chce mi się czytać takich niechlujnych tekstów. Niby dlaczego ma mi się chcieć, skoro autorowi nie chciało się nacisnąć kropki i shift, żeby zacząć wielką literą? Niby dlaczego mam sobie przykładać linijkę do monitora, żeby oddzielić kolejne myśli, wyłuskać wzrokiem nowy wątek?

Oczywiście zdaję sobie sprawę z różnych dysfunkcji, dysleksji... Bardzo współczuję, nie mam zamiaru nikomu wypominać, ani nikogo pouczać.
Ale denerwuje mnie niedbałość, lenistwo, bo to trochę tak, jakby zaprosić gości a zostawić brudny ręcznik w łazience, albo obsrany kibel.
Dlaczego osoby, które po wielu latach pobytu w innym kraju, po wielu latach posługiwania się codziennie obcym językiem, mogą korzystać ze słowników i robią to, pisząc o wiele staranniej, niż my dla których ten język jest pierwszym językiem?
Dlaczego im jest wstyd za byki, choć mają pełne ludzkie prawo do ich popełniania, a nam nie? zbywamy brakiem czasu, że w końcu to nie najważniejsze, ze dys, dys, dys...

To nic ważnego, ale cieszę się, że mogłam to z siebie wyrzucić ;)

Druga myśl do zapełniania czasu, zanim przyjdzie sen.
Jak to jest, że jednych ludzi się lubi, a innych nie? Czy można na to wpłynąć...
No to pozastanawiam się, bo nie mam jakichś ciekawych przemyśleń na ten temat. Tak jest i już.
Natomiast złapałam się niedawno na tym, że polubiłam osobę, którą kiedyś zaszufladkowałam jako arogancką, niesympatyczną i wyjątkowo zimną. Ze zdziwieniem odkryłam, że ta osoba nadal przejawia cechy chłodu, ale pomyślałam, że z tą arogancją to coś mi się ubzdurało i ja ją lubię już :)
Bardzo dziwne :)
Bez dorabiania teorii o mechanizmach obronnych u tejże osoby, które to mechanizmy mają skutkować wywołaniem wrażenia nieprzyjemnych cech; bez dzielenia włosa na cztery, a każdą czwartą część na kolejnych cztery.
Po prostu: polubiłam.

Kolejna sprawa z serii "mała rzecz, a cieszy" ( tak na marginesie, luby się strasznie złości, jak tak mówię. Ciekawe czemu ... )
Chusta
Najpierw sobie pomyślałam "łiiii tam" a potem rzuciłam drugim okiem i mnie to zachwyciło, że to to takie proste, takie niby nic, a daje tak wiele możliwości, przy tym jest uniwersalne, miłe, eleganckie i jest świadectwem grzeczności i kultury.

No i to tyle...
Resztę czasu zmarnuję próbując tych sztuczek z chustą i sprawdzając, czy w tekście nie ma literówek i byków :)

18 komentarzy:

  1. Pretensji nie zgłaszam,przyznaję nawet ,ze miewam podobne myśli, niekoniecznie przed snem:)
    Owszem bawią mnie literówki,ale konkretne powielane błędy ortograficzne już mniej,a zdarza się ,ze rażą.
    To ,ze sama popełniam je przy pisaniu--a fuj, przyznaję się i mi wstyd. Pracuję nad sobą. Oznaki starości tez mnie wkurwiają:)

    Chusta-fajna rzecz,chociaż wcale nie nowa, raczej przypomniana,tobołki wszak istnieją od stuleci, za to Japończycy wszystko potrafią przerobić na sztukę ekologiczną i ładnie nazwać;))
    Serdeczności:)

    -dora

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem czy jeszcze do mnie zaglądasz ale mam wrażenie że to notka o moim blogu ;-)
    tak robię błędy ,popełniam literówki i nie wiem gdzie należy się przecinek, tak mam włączony słownik który to podkreśla mi byki ale czasem podkreśla tez dobrze napisane słowo więc go zlewam
    ale ostatnio i mi zaczęło to troszkę przeszkadzać więc się bardziej staram :-)
    (interpunkcji nie poprawię no bo mi nie podkreśli przecież :D )

    OdpowiedzUsuń
  3. Rowniez poczulam sie wywolana do tablicy...Agik, gdybys znalazla kiedys u mnie bledy, napisz mi o tym prosze. Nie stosuje polskiej czcionki, gdyz pisze na niemieckiej klawiaturze i pisanie polska czcionka na takiej klawiaturze, to tak jakby tanczyc w balecie z surowym jajkiem na glowie. Wiem, niektorzy daja rade, ale ja sie na takie akrobavyje nie nadaje. Koniec spowiedzi :))

    OdpowiedzUsuń
  4. PS. Wlasnie zauwazylam, ze nie pokazaly sie u Ciebie nowe posty z mojego bloga. Dzwine...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dora
    Najśmieszniejsza literówka, to taka "zrobię ci laskę" :D

    Zmorka, codziennie jestem na Twoim blogu, bo mi się podoba :) Nie wywoływałam Cię do tablicy, bo nie robisz jakichś wielkich błędów, przynajmniej nie zauważyłam :)
    Zainspirowało mnie jedno forum ( właściwie dwa fora) Na jednym osoba strasznie cierpi, chciałoby się jakoś pomóc, ale naprawdę aż zęby bolą, zanim się człowiek przedrze przez tekst, pełen pourywanych słów, jakichś dziwnych skrótów, jak "str"( strona? strach? może "storno"?) wgl ( w ogóle? względnie?) gdzie nie wiadomo, gdzie się kończy zdanie, myśl, a interpunkcja jest jakaś dziwna.

    Na innym z kolei forum zbiera się szacowne gremium znawców, który nawzajem wytykają sobie błędy ortograficzne: np " po Polsku niepiszemy... " "niezdaża mi się robić błęduw"

    Nie wiem, co jest bardziej irytujące: że człowiek głupieje, jak się napatrzy na te byki, czy to, że się nawzajem upominają.

    OdpowiedzUsuń
  6. SoapBakery :)
    A Ty to czemu czujesz się wywołana do tablicy?
    Nigdy nie widziałam, żebyś zrobiła jakikolwiek błąd.
    Klawiatury się nie czepiam. To inna historia. Nie oczekuję, ze ktoś będzie robił doktorat z informatyki, żeby nauczyć się przeskakiwania z jednego języka na inny, w celu komunikowania się przez internet.

    A co do notek- to blogger chyba powinien zainwestować w nowe serwery. Nie wiem czemu się tak robi. No i zeżarło mi komentarz do Twoich wyjaśnień o produkcji i leżakowaniu mydła. Dopiero, jak dostałam maila ( dziękuję), zobaczyłam, że go nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  7. O jak fajnie wiedzieć, że nie tylko mnie takie rzeczy wkurwiają. A posiadając jeszcze wybitnego purystę językowego w postaci własnego szefa, w chwili obecnej muszę się przyznać, że do szewskiej pasji doprowadza mnie niechlujstwo językowe. Niestety :(

    Literówek najwięcej walę jak jestem zmęczona i chcę szybko cos napisać. Wtedy mam 9 na 10 wyrazów "na czerwono". Czy starość to nie wiem. U mnie problem jest taki, że ja w ciągu dnia dwa razy zmieniam klawiaturę. Moja laptopowa jest tzw. płaska natomiast w pracy mam klasyczną, do komputera stacjonarnego. A zdarza mi się pisać na lapie szefa, kolegi i na drugim stacjonarnym. Nie muszę dodawać, że każda z nich jest inna ;> I jak tu nie zgłupieć?!

    No to sobie poszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Anovi, ja w ogóle nie umiem pisać na klawiaturze stacjonarnego kompa :)

    "Poszałam"? ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. agik, ja sie ustawiam w kolejke po becki tak profilaktycznie, bo ja mam obsesje na temat bledow. A ze nie moge liczyc na pomoc komputerowego poprawiacza to czasami mam watpliwosci, czy u nie tak wszystko idealnie "jakbymkciala" hehe. Takze, gdyby cos, to daj mi znac, bede wdzieczna!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie masz żadnych powodów do bęcków :)
    Nie robisz żadnych błędów :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie najbardziej wkurwia jak półanalfabeta(czytaj sadzący byki)ma bardzo dużo do powiedzenia/napisania oczywiście z bykami.Na punkcie byków na małego fisia,ale nauczyłam się przymykać na to oko;)
    To jedno...

    Zauważyłam u siebie,że mam tendencję do robienia literówek w pisanym tekście i często edytuję by poprawić.W głowie mam dużo myśli o których mogłabym myśleć bez końca,a jak już do pisania to pustogłowie!
    Syndrom wczesnej starości-ja tak to nazywam.Albo jak określają to Młodzi:SKS.
    W tłumaczeniu na "nasze" brzmi:Starość!Kurwa!Starość!
    To drugie...

    ...a po trzecie to "zamierzone" literówki np chcem,zrobiem jeśli są użyte dla rozśmieszenia lub w formie żartu to lubię :D


    Ach! przez ten syndrom zapomniałam!!!
    Chusta kojarzy mi się z płachtą,w której kiedyś nosiło się chrust,zielsko,słomę lub siano.Nie wiem przez co mam takie skojarzenia :P

    P.S.Popełniłam ok 10 literówek i zjadłam chyba z 15 liter.Tłumaczę tym,że Młody sterczy nade mną z zapytaniem:"Kiedy zwolnisz komp...?"

    P.S.2.To chyba mój rekordowy pod względem długości komentarz!!!(2 literówki "wzgłedem")

    OdpowiedzUsuń
  12. WOW! Nie da się edytować! A w trzeciej linijce jest byk!!!
    Powinno być za byków nie NA tylko MAM
    No i kto mi k***a powie,że to nie syndrom????

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie da się edytować komentarzy. Iwona będzie wiedziała czemu, ja tylko wiem, ze się nie da :)
    Można skasować swój komentarz ( uprzednio, go skopiować :) )i napisać na nowo. Kasuje się za pomocą ikonki kosza na śmieci.

    No ja czasem też tak mam, ze piszę szybko, żeby mi nie uciekła myśl, ale wtedy już trudno.

    Rozważaliście zakup drugiego komputera? ;)

    Takie wymądrzanie się, poprawianie komuś byków też mnie irytuje. Mam wrażenie, że mamy na myśli tę samą osobę ;)

    I ja też obstawiam starość :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ooo mnie też błędy strasznie rażą. Co innego, jeśli zdarzają się od czasu do czasu a co innego, jeśli ktoś sadzi jeden za drugim i nawet nie sili się na poprawianie. Są blogi, które czytałabym z przyjemnością, ale za bardzo męczę się z wyłapywaniem sensu, bo zabrakło przecinków. A wystarczy włączyć odpowiednią opcję w przeglądarce albo najpierw nasmarować w Wordzie, który nawet pokaże brak interpunkcji.

    Z drugiej strony mnie też się ich zdarza coraz więcej. Kiedyś nie robiłam żadnych błędów ortograficznych, teraz muszę się chwilę zastanowić, jak co się pisze. Pewnie to wiek, niestety - człowiek nie jest już taki młody, jak by chciał:-)) Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lotnica, mnie się zdaje, że to... hmm... mimikra taka. Kiedyś dużo czytania sprawiało, że się błędów nie robiło, bo po prostu się ich nie czytało- ludzie poprawiali, edytowali. Teraz im więcej się czyta- w necie, tym więcej się byków robi, bo tak masz wzrokowo opanowane: "zdaża się", "wydażenie", "rzaden", "żadko", "na prawdę" i "napewno" i masa jeszcze innych.

    Jest opcja wyłapywania błędów interpunkcyjnych? Nie wiedziałam nawet.

    OdpowiedzUsuń
  16. Powiem Ci, że najlepiej mi się pisze na mojej stacjonarnej klawiaturze w pracy. Prawie nie robię literówek a często zmuszona jestem do szybkiego pisania pod dyktando.


    No tak to jest na blogerze, że komentarza nie da się edytować.

    OdpowiedzUsuń
  17. A to może zależy od klawiatury.
    Ja tak nie mam za bardzo gdzie wypróbować. Ale jak u rodziców piszę, to mam problem, ucelować w klawisze. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciesze sie, ze (poki co) udalo mi sie :)

    OdpowiedzUsuń