poniedziałek, 22 listopada 2010

Stroiki

Dora prosiła o fotki stroików- oto one :)
Stroiki są z tamtego roku, teraz nie mam aparatu.
Drugie zdjęcie od góry to stroik, jak stał u mnie na stole. Na pierwszym zdjeciu jest choinka, którą mi luby zrobił z gałęzi sosnowych, tujowych i jodłowych.
W tym roku bedę miała tez tego rodzaju choinkę, tylko ładniejszą :), bo tamta była robiona na wariata i całkowicie improwizowana.
Teraz luby nabył potrzebną wiedzę do wykonania jeszcze piękniejszej choinki :)

I jeszcze chciałam napisać o tym zielonym stroiku z aniołkiem- to był stroik dla Ksiezniczki, która miała wtedy 2 latka i to były jej takie pierwsze swiadome święta. Powbijałam w stroik zimne ognie, a Ksieżniczka oczy miała jak spodeczki i w malutkie łapki próbowała złapać ogniki :)









13 komentarzy:

  1. O rany! Ja bym pożarła te Twoje stroiki natychmiast! Czego tam nie ma, pierniczki, ciasteczka, cytrynka, mniam... Piękne są!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już dawno mówiłam, że piękniaste są :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tam bym nie pożarłą.. :)
    ja to bym patrzyła :)
    i podziwiała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuję:)
    są sliczne, muszę sie glęboko zastanowić który najbardziej mi sie podoba,choineczka na pierwszym rewelacja,nie wpadłabym na pomysł zeby ze swieżych gaałazek w taki sposob uformowac choinkę !
    cudny jest ten na zielonym talerzu ,z zielonymi świeczkami taki,taki,..taki elegancki:) i ten z czerwoną swieczką fikusny,wesoły,
    inne ciasteczkowo-orzechowe -tradycyjne z nutką fantazji,
    och,
    WSZYSTKIE są piekne!

    -dora

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe. Czy istnieje jakieś miejsce w necie, gdzie można te Twoje stroiki zamówić i kupić? Są takie piękne...
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi jest przyjemnie słysząc tyle pozytywnych opinii ;)
    Bardzo dobrze, Aguś, ze nie chcesz ich jeść, bo obawiam się, ze taka bombka to średnio jadalna jest ;)

    Ewa- witaj:)
    Te kompozycje, które są na zdjęciach nie są do kupienia- bo to zeszłoroczna kolekcja. Nie mam aparatu, więc nie mogę zrobić aktualnych zdjęć- tym samym sprzedaż internetowa jest niemożliwa.
    ja sie pomału szykuję do zamknięcia działaności, ale póki sobie nie wymoszczę jakiegoś wygodniejszego gniazdka- na razie robię to.
    Jeśli chcesz kupić jakaś dekorację, to napisz do mnie na maila. Napisz mi o swoich oczekiwaniach, a może mnie coś się uda zaproponować. Bardzo dziękuję za taki serdeczny odzew :)

    OdpowiedzUsuń
  7. wiesz,zawsze mi sie podobała praca florystki ,ale wiem ,ze to cięzki chleb

    OdpowiedzUsuń
  8. Łoj , nie wysłało cuś ... :(

    To jeszcze raz poproszę o tego wybrokaconego fallusa w otoczeniu kasztanów i ciasteczek . ;)))))

    OdpowiedzUsuń
  9. Dora- Praca florysty, to rzeczywiście ciężki chleb. I jakoś tak u nas bardzo niedoceniana. Czasem mi się zdaje, że ludzie traktują kwiaty, jak kolejny maszynowy towar. Duże, Ładne, Tanie. A tu bez pracy człowieka się nie obejdzie. Człowieka, który posiada zdolności. O rękach pokłutych przez kolce, o rękach pracujących ciągle w wilgotnym środowisku, wysuszonych, zaatakowanych jakąś egzemą ( te cholerne odżywki dodawane do kwiatów) to chyba mało kto myśli.

    Ja nie jestem florystą. :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Kojonkosky
    hi

    I na tym enigmatycznym stwierdzeniu zakończę :D

    OdpowiedzUsuń
  11. agik weż ty się kchana za pisanie bo ten bloog umrze śmiercią naturalną.Ja tu codziennie zaglądam i co widze pustki tak więc czję się zawiedziona
    myszura

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja chcę ten we fiolecie :))
    Wszystkie cudne:))

    OdpowiedzUsuń