piątek, 11 stycznia 2013

Jednak wino :)

Znów wyszło na to, że się chwalę :)
Ale jak sama się nie pochwalę, to mnie nikt nie pochwali :)

Debiut uważam za całkiem udany. Wino ma bardzo ładny, bordowy kolor ( warto było dodac soku z czarnego bzu), jest całkowicie pozbawione tego przykrego dla mnie drożdżowego zapachu, oraz jest półwytrawne i niekwaśne.

Znalazłam bardzo ładny gruziński toast, dośc adekwatny :)

W Gruzji powiadają:
Jeśli chcesz być szczęśliwy jeden dzień – napij się wina.
Jeśli chcesz być szczęśliwy przez dwa dni – pij dobre wino przez dwa dni.
Jeśli chcesz być szczęśliwy przez całe życie – szanuj, ceń i opiekuj się swoją żoną.
Wznieśmy zatem toast za nasze kobiety, które przedłużają nam szczęście na całe życie!


4 komentarze:

  1. Cieszę się, że toast się spodobał. :)
    Jednak w przyszłości, znajdując coś ciekawego w internecie, proszę o podawanie strony źródłowej, szczególnie jeśli przy tekście podany jest jego autor... tak jak ma to miejsce w tym przypadku - http://obliczagruzji.monomit.pl/toasty-gruzinskie/przedluzanie-szczescia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja :) Edytowałam tekst.
      Niemniej jednak- byłam przekonana, ze posługuję się czymś w rodzaju powiedzenia ludowego- które- owszem ma tłumacza i w tym zakresie, rzeczywiście nie dopełniłam obowiązku podania źródła.
      Natomiast z cytowanego tekstu nie wynika, kto jest autorem słów.
      Równie dobrze ja bym mogła o to poprosic, ponieważ w tekście nie ma informacji, czy to utwór stylizowany na autentyczny gruziński toast wymyślony przez osobę publikującą tekst, czy spisany ze słuchu, czy zaczerpnięty z jakichś źródeł pisanych i przetłumaczony...
      Prawa autorskie obejmują wszystkich...

      Niemniej jednak dziękuję za zwrócenie uwagi na moje zaniedbanie.

      Usuń
  2. Dziękuję za uwzględnienie mojej prośby, której celem było jedynie wyraźne zaznaczenie źródła pochodzenia zacytowanego toastu w związku z "zapożyczeniem" go wraz z innymi przez panią Pakosińską do swoje książki "Georgialiki".

    Tak, toast ten, jak wiele innych, oparty jest na jakimś przekazie ludowym, podobnie jak wiele bajek, podań, legend czy przysłów. Niemniej jednak mówi się o baśniach braci Grimm, chociaż oni "jedynie" zebrali i spisali różne przekazy ludowe, być może też dokonując w nich swoich modyfikacji. Piszę "jedynie", bo praca przez nich wykonana była całkiem spora.

    Tak jest również w przypadku gruzińskich toastów, bajek, legend, itp. publikowanych na naszej stronie. Zbieramy je z różnych źródeł, często już zapomnianych lub odchodzących w niepamięć. Przy czym najczęściej adaptujemy je, bo w wersji oryginalnej nie zawsze nam pasują. Dlatego przy każdym tego typu utworze podajemy się za autorów adaptacji a nie autorów jako takich czy tylko tłumaczy. W wielu przypadkach autor jest trudny do ustalenia, lecz jeśli jest nam znany, to go podajemy, nawet jeśli jego "prawa autorskie" wygasły przed wiekami. :-)

    Dodam jeszcze, że coś takiego jak autentyczny, gruziński toast nie istnieje. Tamada, czyli opowiadacz toastów, czerpie inspiracje z różnych źródeł (bajka, przypowieść, legenda, wiersz) i przedstawia je w sposób stosowny do okoliczności odciskając przy tym na opowieści swoje indywidualne piętno (puenta). Autentycznie gruzińska jest jedynie sztuka opowiadania toastów, która stanowi element tradycyjnej, gruzińskiej Akademii Życia. :)

    BTW Jesienią wybieramy się do Kachetii, gruzińskiej krainy wina, więc pewnie za jakiś czas pojawi się na naszej stronie coś o tradycjach wytwarzania wina w Gruzji. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to rozumiem, niemniej jednak tej informacji nie znalazłam.
      Mam nadzieję, ze przez moje niedopatrzenie, nie stała nikomu żadna krzywda.

      A tak z innej beczki- bardzo lubię Waszego bloga.
      Kiedyś już o tym pisałam, tym razem podając źródło :)
      http://zachcialo-mi-sie-pisac.blogspot.com/2013/02/zielonego-mi-sie-chce.html

      Z Panią Pakosińską nie mam nic wspólnego, oprócz tego, że lubię, jak się śmieje. :)

      Usuń