czwartek, 20 września 2012

Odgrażałam się, że obsmaruje na blogu, hi

To obsmarowuję :P
W drodze powrotnej spotkałam się z jeszcze jedną osobą :)
Też niezwykłe spotkanie...
Też magiczne.
Też dziękuję :)

Wiedziałam, że jesteś mi duchowo bliski. Ale nie wiedziałam, ze aż tak ... mimo, że za uszy wyciągałeś mnie z czarnej studni. Mimo tego, ze wiesz o mnie takie rzeczy, jak mało kto... Byłeś przy mnie, kiedy się rozsypałam na milion kawałków...Nie oceniałeś, nie poganiałeś, nie mówiłeś, ze coś muszę. Słuchałeś mnie, miałeś siebie dla mnie...

Jesteś taki trochę kolczasty :)- pamiętasz, jak darliśmy sobie kudły :)... myślałam, że będziesz trzymał dystans, a Ty się okazałeś taki, jak sobie Ciebie wymyśliłam :), taki ciepły i troskliwy.
Uroczy.
Nie będę tu opisywac naszych wspólych chwil. Niech zostaną dla nas :)
Mam nadzieję, że będą jakieś jeszcze... Kiedyś, byc może...I że zabierzesz mnie na Powązki...
Piszę po to, żebyś wiedział, jak bardzo magiczne to spotkanie było dla mnie...
I jeszcze, żebyś wiedział, ze to dla mnie ma znaczenie.

Dziękuję.

( nie odpisuj, Przystojniaku, jesli  nie masz chęci, czy tam coś innego... Wiem, że czytasz, po prostu chciałabym, żebyś wiedział)


3 komentarze:

  1. Dziękuję za miłe słowa i cieszę się z tych przyjemnych chwil, które udało nam się razem spędzić. :-) Agik, Powązki w sposób NIEUNIKNIONY przed nami (ewentualnie jakiś inny miły, lokalny cmentarzyk...) - taka kolej rzeczy przecież! ;-)))
    p.s. mieliśmy szczęście z pogodą, bo teraz już dzionki tutaj zrobiły się szaro-bure i mokre - mam nadzieję, że to nie było jeszcze pożegnanie lata i że ostatnie słoneczne głaski nam jeszcze polska jesień przyniesie... zanim nastąpi ostatecznie czas skostnienia, przemijania i przenikliwe chłody, niczym z powązkowskiej krypty! ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pacz, zapomniałam napisac, to co mi kazałeś :)
      Że byłam w Złotych Tarasach, robiłam shopping w Marks&Spencer, ale dupy mi ze szczęścia nie urwało :)

      U nas też się zrobiło zimno, ale rzeczywiście mają jeszcze byc cieplejsze dni.
      Z tym, ze mnie to obojętne, hi. W mrozie też bym z Tobą zapindalała po Twojej Warszawie :)

      Usuń