sobota, 6 sierpnia 2011

Wolność słowa

Porzygam się chyba, jak jeszcze raz przeczytam, że chamstwo, prostactwo, grubiaństwo i wbijanie szpil to walka o wartości wyższe- czyli o wolność słowa.

Bardzo wygodne musi być to ubranie, skoro tyle gówna pod sobą skrywa.

7 komentarzy:

  1. Ja się porzygałam. Mam dość.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wolność słowa powinna iść w parze z kulturą osobistą.Niestety im nie po drodze...

    Bla,bla,bla,
    Sranie w banie,ja pierdolę!
    A poklnę se,a co tam!
    Wolno mi :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Wolno Jasia ...

    Wolność słowa i kultura osobista sa najwyraźniej niekompatybilne...

    OdpowiedzUsuń
  4. ...ale sie wkurzyłaś...no i dobrze :) jestem za! Marta

    OdpowiedzUsuń
  5. A to jest jakieś ogólne stwierdzenie, czy coś konkretnie Cię zbulwersowało?

    OdpowiedzUsuń
  6. Marta, no się wkurzyłam, bo ileż można. Ileż można wywracać kota ogonem i zachowywać jakby wszyscy wokół byli głupi, ślepi i głusi.
    Lub trzeba być strasznym prymitywem, żeby nie rozumieć, że wolność w pierwszej mierze oznacza odpowiedzialność.
    Ale już mi przeszło :*

    Riannon, to ogólne stwierdzenie na podstawie obserwacji. Ludzie strasznie lubią się chować za ideami.
    Strasznie lubia mówić, ze np zawziętość, zapalczywość to walka o honor, lub właśnie, że chamstwo, prostactwo grubiaństwo oznacza szczerość, a ... hmmm... zatwardziałość w tych wyżej wymienionych- to walka o wolnośc słowa.
    Nienawidzę hipokryzji.
    Konkretnie mnie bulwersuje właśnie ta hipokryzja, przykładanie gęby do dupy- tak naprawdę.

    OdpowiedzUsuń