środa, 6 lipca 2011

Migawki

To notka o tym, co wygląda na inne niż jest :)

Ogólnie to nic się nie dzieje... 21 czerwca wyjechaliśmy z domu i w tym czasie zużywamy opony naszego auta.
Przemieszczamy się od miasta do miasta, od kwatery do kwatery, od klienta do klienta. Opole, Kluczbork, Ostrzeszów, Poznań, Żnin, Bygdoszcz, Toruń, Bydgoszcz, Toruń, Włocławek, Toruń, Bydgoszcz, Grudziądz, Bydgoszcz, Toruń ( zawsze to jakaś odmiana, hi), Płock, Sierpc...
Nuda, Panie, nic się nie dzieje.

Na pamięć znam drogi krajowe i wojewódzkie i powiatowe, to siędzę sobie i kontempluję zmieniający się za oknem obraz. A to wiewiórka, za to sarna, a to dziko rosnąca campanulla, przy okazji której dorwałam leśne poziomki.
A to śmieszny napis, który czytam " kolacje dla psów" i się zastanawiam, jakież to menu oferuje psom ta firma ;)
Po czym wychodzi, jak w szwedzkim filmie pornograficznym "Baba na żołnierzu"- ze film, nie szwedzki, tylko radziecki, nie pornograficzny, a panoramiczny i nie "baba na żołnierzu", tylko "Ballada o żołnierzu"... firma nie oferuje kolacji dla psów, tylko "kojce dla psów"...
Albo luby czyta: "Delikatesy męskie" ( i się zastanawia, co takiego jest w delikatesach męskich), a ja czytam pod spodem ofertę" Penis z kością". Po dokładnym przestudiowaniu szyldów czytamy: delikatesy mięsne, a super promocja dotyczy "piersi z kością"

Jedziemy sobie do hotelu i nagle luby po hamulcach i z bezgranicznym zdumieniem
- Jezus...
A ja wyrwana z jakiegoś strumienia świadomości ( jeden nawet opisałam w notce o podrózy do Krzywaczki)
nieprzytomnie pytam:
- Jezus, czy Elvis?

Patrzę za kierunkiem wzroku lubego i widzę: naturalnych rozmiarów figura Chrystusa Frasobliwego ( siedzaca postać, z ręką opartą o udo, podpierającą brodę). Rzeźba jest w czymś w rodzaju budki ze szkła ( pewnie ochrona przed warunkami atmosferycznymi). To od razu może dodam, że nie oceniam, nie drwię, nie wyśmiewam, nie kpię, opisuję wyłacznie humor sytuacyjny, wynikajacy ze zdziwienia i zaskakującej sytuacji.
- No, Jezus- mówię do lubego...
- a ja myślałem , ze ktoś sra i się zdziwiłem, że taki przezroczysty kibel se zrobili...

Nuda...

10 komentarzy:

  1. Głodnemu chleb na myśli, jakos te wszytskie wasze "przekręty" w jednym kierunku idą ;-))) a taka refleksja mnie naszła że super fajnie że możecie sobie tak razem jeździć i pracować ...

    OdpowiedzUsuń
  2. No... ;)
    Macie te teksty nie do podrobienia. Oboje. Ty i Luby :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahaha:)))
    Może napiszę więcej, jak się przestanę śmiać, bo na razie nie mogę.:)))))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Małgośka :)
    Na jedno fajnie, na drugie niefajnie. Jesteśmy razem przez 24 godziny na dobę, nawet nie ma kiedy zatęsknić.

    Anovi- dzięki, ale to nic takiego. Najlepsze, że dowcipne i celne teksty przychodzą mi do głowy po czasie.

    Lekka- wyśmiałaś się już?

    OdpowiedzUsuń
  5. Za mało, za mało tych opowiesci:) uchachałam sie po pachy:))))
    ja wiem,ze zmeczenie daje w kosc,ale dobrze,ze was humor nie opuszcza:) no i ze sa tez owoce tych podrózy w sensie finansowe owoce.
    ......

    Po czasie tez milo wspominam nasze podroz ,kiedy mielismy firmę dawno,dawno temu .Wpierw pociagi i autoby! ooo,to był hardkor,a potem maluszkiem.My jezdzilismy po wsiach glownie ,ale ogolnie bywalo tez humorystycznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. no popatrz to jeździsz tuż obok zmory i nic nie mówisz? zaprosiłabym na ..no na ....no cokolwiek :D
    ps płatków różanych u nas już niet :-(

    OdpowiedzUsuń
  7. No dorwałam się wreszcie do internetu nie z komórki.
    Sorry, ze tak długo czekałyście na odpowiedź, ale to siła wyższa i kilka traum po drodze :(...

    Dora- te owoce to wymroziło chyba...
    A autobusem? Szacun, ja edwie żyję przemieszczając się autem.

    Zmorka- wyślę Ci mój tel na maila. Teraz jestem w Strzelcach Dolnych- po powrocie z Gdańska. Nawet tak myślałam, żeby Ci troszkę dupę pozawracać, ale czy ja wiem czy będę mogła? Nie jestem w stanie się określić, kiedy, o której, to mi zwyczajnie głupio, tak z partyzanta... Mnie się wydaje nawet, ze ja tak wzrokowo wiem, gdzie mieszkasz :) ( kiedyś pokazywałaś widok z balkonu :P), dziś przejeźdżaliśmy przez Twoją miejscowość.

    OdpowiedzUsuń
  8. Noo... Laska :) koniec marudzenia... trasa po Polsce na tą chwilę się skończyła, więc teraz bierz sie do pisania... bo tu całe tłumy czekaja na kolejne opisy przygód z podróży... i ja TEŻ!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Yno rzecz w tym, zę te opisy sa raczej marudzące, zresztą wiesz sama...
    Bardzo jestem przygnębiona.
    Trzymaj jutro kciuki za tatę. Tak z rana.
    A wszystko już poczytałaś?

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam do siebie po odbiór nagrody :)

    OdpowiedzUsuń