sobota, 30 lipca 2011

A co piszczy w "trawie" ?

Pamiętam powrót z jednych wakacji z dzieciństwa :)
 Pojechałyśmy z siostrą na kolonie pod koniec czerwca, przyjechałyśmy w pierwszych dniach lipca i przywitał nas rozbująły wszystkimi kolorami ogródek ... Tak o swicie przywitał i wziął z totalnego zaskoku...
Po bardzo długiej nieobecności, kiedy zostawiłam mój "ogródek" pod opieką tata ( teścia) przywitało nas...
 Tę czerwona papryczkę już zużyłam :)
Nasturcja, która cóś mi tak nie szła najpierw.
Ktoś pamięta truskawkę lubego?
Otóż przeżyła i nawet wydała owoc :) Na razie 3 owoce, ale jeszcze kilka będzie miała.

A to jest coś, w co ja nie wierzyłam zbytnio :)
Dynia, Drodzy Państwo :) Dynia makaronowa, wyhodowana na balkonie.
Nauczyłam się rozróżniać kwiaty męskie, z których dyniek nie będzie, za to można je usmażyć i zjeść. I tak właśnie usmażyłam i zjadłam :)

Lubię sobie pójśc na balkon i podotykać najpierw bazylię, potem lawendę, a na koniec tymianek. Lubię ten zapach, który potem zostaje na rękach. Ciekawe, czy przy upale ten zapach pomieszanych ziół nie będzie przypadkiem zdolny mózgu w powietrze wysadzić :)
Podczas naszej długiej nieobecności tata podlewał moje roślinki, ale nie usuwał liści od sałat i wszystkie zakwitły. Już wiem, jak się zbiera nasionka z musztardowca: robią się takie strączki, a w nich nasionka.
Kilka dni temu wysiałam nowe i już musztardowiec wychylił małe łebki.

Mam jeszcze śmielsze plany na przyszły rok, o ile dożyję ;)

10 komentarzy:

  1. Super:)
    własnie miałam pytać jak się ma wasz ogrodek balkonowy

    OdpowiedzUsuń
  2. agik, sliczne roslinki masz :) Moze masz pojecie, czy dynia Hokkaido, ktora wysialam z pestek jakies dwa tygodnie temu (pokazaly sie juz kilkucentymetrowe roslinki) bedzie miala owoce jeszcze w tym roku? Wiem, powinnam wysiac w kwietniu, ale nie wyrobilam sie. Wiem tez, ze nie jestes wrozka :), ale w zwiazku z Twoim zapedem eksperymentalnym, masz moze jakies doswaidczenia w tej dziedzinie?
    Pozdrawiam,Magda

    OdpowiedzUsuń
  3. Dora troszkę roślinek mi zmarniało: celozje zostały zaduszone przez to bordowe, co nie znam nazwy, te fioletowe kwiatki przestały kwitnąć( to moze od nadmiaru deszczu), sałaty mi zakwitły. Ale poza tym to ok :)

    Magda- nie mam pojęcia. Trzeba by wyguglać, jaki jest czas od kiełkowania do owocowania. Może się Twoje dyńki wyrobią przed zimą. A może je osłoń, jakimś plastikiem? żeby miały coś w rodzaju szklarenki?
    A doświadczeń nie mam żadnych, właśnie je zbieram :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja sobie poobserwuje te moje rosliny:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki piękny i delikatny Twój ogródek :)
    Nawet żeńską dyńkę widzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. SoapBakery. Próbuj, może też sobie posadzę jeszcze jeden rodzaj dyni, tak myślę. Potem się zobaczy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Agus, w ubieglym roku zebralam 11 owocow truskawki, w tym roku zanosi sie na jakies 50, wyobrazasz sobie? Liczenie truskawek wcale niedorodnych?
    Jesu, w jakiej dekadencji juz zyjemy, ze dzielimy sie radoscia trzech balkonowych malinek. Az sie przestraszylam, choc wypatruje z utesknieniem na dojrzewajace cztery pomidory z gatunku "zapomnianych".
    kokliko

    OdpowiedzUsuń
  8. Monia, ja to jestem ciekawa Twojego tarasu :)
    A żeńskich kwiatków to jest kilka, tylko wszystkim brązowieją kwiatki, jeszcze w stadium kilkumilimetrowym... Nie wiem czemu? Może za dużo wody?
    Wody z nieba...

    OdpowiedzUsuń
  9. Kokliko :)
    Musiałam iść się wyśmiac, zanim Ci odpiszę.
    Pamiętasz scenę z filmu "Kabaret", w której Liza Minnelli, trzymając w jednej ręce jakiegoś drinka, w drugiej papierosa w długiej cygarniczce, przewraca swoimi wielkimi oczyskami i mówi "Boska dekadencja"
    Ta scena mi stanęła przed oczami.
    A w kontekście malin i innych niewinnych roślinek wywołała padaczkę śmiechową.

    Nie wiem, moze to i lekko żałosne, szczególnie, że ludzie normalnie posiadają działki i ogrody i zbierają z nich pomidory, maliny, jeżyny, marchewki, cukinie, dynie i wiele innych.
    Ale mnie by było bardzo przykro, gdyby ktoś chciał odebrać mi te radość ( piski radości wręcz) kiedy moje roślinki tak pięknie mi się odwdzięczają, w sumie tylko za to, ze je posiałam.
    Jakie masz te pomidory? ;)
    "Zapomniane", bo już nie uprawiane na przemysłową skalę, czy "zapomniane", bo zapomniało Ci się o nich?

    OdpowiedzUsuń
  10. ogrodkowo, dobry pomysl, bedzie mi razniej:) A z komentarza kokilko usmialam sie po pachy:)))
    Magda

    OdpowiedzUsuń