czwartek, 10 stycznia 2013

Ha !

Zaczęło się od tego, że widziałam rękawiczki piękniste.
Nie kupiłam sobie, bo mam silnie zakodowane, żeby nie kupowac niepotrzebnych rzeczy, tylko dlatego, ze mi się chwilowo podobają. A rękawiczek mam dużo, różnych, w różnych kolorach, i mitenek też- krótkich i długich do łokcia, bo ciagle mi się jakaś gubi, więc kupuję nowe, a potem się zguba znajduje. A w końcu mam tylko dwie ręce, więc na co mi aż tyle.
No i nie kupiłam sobie.
Ale nie wiedziałam, że ja na te rękawiczki zachoruję.
Później szukaliśmy ich, bo luby mi chciał kupic, ale nigdzie nie było.

Najpierw chciałam, zeby mi mama zrobiła takie rękawiczki na drutach, ale okazało się, że one na szydełku musiały byc robione, a mama niezbyt biegle się szydełkiem posługuje.
To sobie pomyślałam, że nauczę się sama.
Tym sposobem wyprodukowałam kilkadziesiąt kołnierzyków dla kotów, hi. Polegało to na tym, że robiłam kilka rządków półsłupków, a każdy kolejny rzadek wychodził mi coraz bardziej zaciśnięty. Przeważnie już w piaty nie umiałam wbic szydełka. Wychodziły takie półkola, którymi koty niestety wzgardziły. Więc im odebrałam, zszyłam kilka razem i powstały kwiatki. Dałam je siostrzenicom.
Miałam juz taką myśl, że chyba łatwiej by mi było biegun dowolny zdobyc, albo na Księzyc się udac na butach, niż opanowac szydełko, ale którejś nocy nie mogłam zasnąc, kładłam się kilka razy i rzucałam na łózku to stwierdziłam, ze co się będę z koniem kopac, wstałam, znalazłam w necie jakaś stronę z podstawami szydełkowania i opanowałam półsłupki, półsłupki luźne, zwijane, słupki, podwójne słupki, słupki na dwóch nóżkach i jeszcze jakieś inne.
Ciągle jeszcze nie umiem łączyc wzorów, ani czytac schematów, zrobienie serwetki jest dla mnie za trudne, ciągle jeszcze kolejne rządki wychodzą mi ciaśniejsze, ale to nie przeszkodziło mi zrobic sobie mitenek.
A rękawiczki, które widziałam, a nie kupiłam, wyglądały podobnie do tych:
Właśnie taka mitenka naszyta na rękawiczkę. Ja będę moje nosic na różniącej się kolorem rękawiczce. Znaczy, jak znajdę te inne rękawiczki.

Czyli wyszło na to, ze dobrze, że nie kupiłam tamtych, przynajmniej nauczyłam się robic na szydełku. Tak sobie myślę, że trening czyni mistrza :) więc pewnie opanuję tez trudniejsze wzory i kolejnym razem wyjdzie mi ładniejszy, bardziej misterny ażur.

Później mama nauczyła mnie robic tez na drutach. Na razie wykonałam różowy szaliczek dla kota, hi Ale tylko prawe oczka.
Zamiast patrzec pożądliwym wzrokiem, na te wszystkie puchate piękne szale, odjazdowe czapki, albo szukac komina koniecznie w kolorze petrol ( tak sobie wymyśliłam, ze do jasnozielonej kurtki będzie zajefajnie wyglądac komin, albo szal w tym kolorze. I chciałam kupic, ale akurat takich nie było)- sobie po prostu zrobię, na drutach, albo na szydełku.

Jestem z siebie bardzo dumna, mimo, że to jest bardzo prostu wzór...




16 komentarzy:

  1. Widzę, że epidemia się szerzy .......

    :-)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Ty skończyłaś już? :)

      Usuń
    2. Nie, no co Ty ? z jednym jestem w połowie - mam 5 rzędów po 10 zrobionych a w drugim dopiero 1 rząd poczwórnych :-))))))

      Usuń
    3. Chyba nie miałabym cierpliwości...
      Dupa boli, plecy bolą...

      Chociaż sama nie wiem- to bardzo uspokaja.
      Takie kwadraty, jak wypatrzyłam u Ciebie, to by mi się na czapkę przydały :)

      Usuń
    4. Mnie tam nic nie boli, wygodnie się rozsiadam na kanapie, nóżki podwijam, lampkę włączam i jadę :-)))) Od czasu do czasu zmieniam pozycję i jest git. Kwadraty szybko się robi. Jeden taki różnymi ściegami - 20 minut. Gorsze jest łączenie w całość, bo oczy bolą, a ścieg musi być "oczko do oczka" Tego nie lubię. Może sobie kogoś do łaczenia wynajmę ??? :-))))

      Usuń
    5. Ja se umyśliłam taką czapkę: dół czapki to miałyby byc kwadraty o boku 10 cm gdzies, a reszta to słupki.
      Zszywac bym chyba lubiła :)

      Ale teraz to sobie myślę, że przecież kwiatki też by mogły byc...
      Tylko, że kwiatka też nie umiem zrobic :D

      Usuń
  2. Co to znaczy kolor "petrol"?
    Czy kobiety nie mogą nazywać kolorów normalnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się ta nazwa kojarzy z benzyną i kolor też- to taki intensywny ciemny turkus, przygaszony popielatym.
      To normalna nazwa koloru, ani turkus, ani popiel, petrol po prostu.

      Usuń
    2. O kurde, jestem chłop. Bo w życiu nie słyszałam o takim kolorze ;)

      ophrys

      Usuń
    3. No jasne :) Jesteś chłop :P
      Ciekawe, który chłop ma pupę w kształcie serca???
      I jeszcze inne drugorzędne ( podobno ;>) cechy płciowe, które mnie na przykład obierają dech?

      Pierdolisz i tyle :*

      Usuń
    4. Dobrze, że nie srce w kształcie pupy :D

      ophrys

      Usuń
    5. a właściwie to czemu dobrze? :)

      Usuń
  3. Ależ jak najbardziej masz prawo być z siebie dumna!
    Gratuluję nowej umiejętności:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna robota !

    [PS; Kolor "petrol" obił mi się o uszy (a nawet o oczy ;), ale że "mitenka" się fachowo zwie właśnie "mitenką" to nie wiedziałam ;-).]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś z gadkowego forum, mówi "minetka" :)
      Tysz piknie :)

      Usuń