czwartek, 21 czerwca 2012

Strawestuję, czy jak tam to leciało...

Tristis est anima mea
usque, jak mówią, ad mortem...
Oto się jesień zaczęta
i nie ma komu dać w mordę;



Tyle Gałczyński ( z " Cyrulika jesiennego")
Gałczyńskiemu tez dałabym w mordę!
Wszystkim.
I nawet się jesień nie zaczęła, więc nie mam pretekstu.

Od śmierci taty, wiele się u mnie ( we mnie) zmieniło; większośc rzeczy, które mnie kiedyś denerwowały, doprowadzały do gorączki, ekscytacji, czy jakichkolwiek innych porywczych stanów- mówiąc, tak, jak nie powinnam ( ale to też mi wali- znaczy, ze nie powinnam) - mi wali. Najczęściej jestem obojętna.
Ale od kilku dni mój partner mnie tak podgrzewa, że pomału wychodzę z siebie.

Dochodzę do opcji, żeby spakowac majtki, sukienkę, jedne spodnie i ze dwie spódnice, kartę płatniczą, no i laptopa ofkors i się wynieśc do mamy.

Co za dziad posrany ://////
Wrzątek trzymany w pysku nie pomaga, bo dziad wbija szpileczki, po kilkadziesiąt na dzień. Wbija szpileczki i jeszcze domaga się responsu. reakcji. chce widziec, ze szpileczki dosięgnęły celu, a jak nie widzi to wbija w inne miejsca...i coraz mocniej.

Zaczynają mi latac czerwone płatki przed oczami.

Dziękuję za uwagę. ( przestały na chwilę obecną)




8 komentarzy:

  1. Agiku, a potrzaśnij lubym,niech się chłopina ogarnie, bo jak to tak!
    Wywal co Ci na sercu leży i żądaj całowania stóp za te niegodziwości!

    Przytulam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kijem bym go nie dotknęła...

    Dzięki, Dorota

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz co, każdy potrzebuje czasem przerwy. A pakuj te majtki i zaszyj się na kilka dni u mamy. To zawsze dobrze robi na związek :-) Szczególnie mnie, bo moja mama zrzędzi i słucha radia Maryja. Po dwóch dniach u mamy kocham Chłopa jeszcze bardziej i marzę o powrocie do domu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama nie zrzędzi i nie słucha radia Maryja :)

      Trochę mi lepiej. Nawet ludzkim głosem zaczynam mówic, choc to nie wigilia ;)

      Usuń
  4. Aga nie zabiłaś jeszcze, to jest dobrze.

    U mnie wczoraj się zagotowało, zakotłowało i jak poszłam w długą to zastanawiałam się dlaczego nie wzięłam szczoteczki do zębów... Było blisko...

    Buziam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabic nie zabiłam, ale byłam bliska porzygania ;)
      Też poszłam w długą ;)

      Usuń
  5. a powiedziałąś mu żeby się odp... dokładnie tak?

    OdpowiedzUsuń