środa, 2 stycznia 2013

Cholera jedna...

Jeden z małych Srajdków, ma szczególnie paskudny charakter... W szkodę lezie, biega po firanach, po meblach, choinkę rozbiera, kaktusy rozkłada na czynniki pierwsze - do zabawy. Jako jedyny z całej kociej bandy, wyszedł z szafki na buty, kiedy strzelały fajerwerki. Ciekawski taki...
Nie wystraszył go także kapiący mu na uszy wosk ze świecy.

Od kilku dni poluję na Srajdka, zwanego Kropką, z aparatem, bo mnie zdumiewa, jak udaje mu się utrzymac na cieniutkich gałązkach bzu.
Jak on tam wlazł- to mnie nie dziwi, jak zlazł- też nie. Tylko właśnie to, jak się utrzymał... To są naprawdę cieniutkie gałązki... A moze mu się wydaje, że umie latac, jak sroka? Właśnie za sroką wskoczył...
Zanim wybiegłam z aparatem do ogródka, to już schodził...





A tu pełnia kociego szczęścia - wożenie kota w wózku dla lalek :) Żelazny punkt dnia, kiedy wnusie przychodzą z wizytą do babci :)- ku obopólnej pełni szczęścia- dzieci i kota :)
Waszym kotom też smakują sztuczne igły z choinki? Bardziej niż saszetka z rossmana?

Ps. Przy okazji zauważyłam, że na bzie są całkiem duże już pąki...

16 komentarzy:

  1. No kotach to ja się kompletnie nie znam...

    Natomiast te paki w styczniu mnie trochę smucą. Przylezie mróz i zaś będzie pozamiatane...

    OdpowiedzUsuń
  2. Iwona, dadzą sobie radę.
    Taa, Stefan lubi sztuczną choinke obgryzać, a potem chodzi i pluje na podłogę w kuchni.
    Taki dziwny zwyczaj :O

    OdpowiedzUsuń
  3. W Nowy Rok z wycieczki nad morze córka przywiozła mi bazie...
    ewe
    Koty są jak ludzie, prawda ...psy zresztą też :P
    Charakterne niektóre:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Was chyba cieplej...

      I to jak charakterne :P Kiedyś mamie się wylały krople żołądkowe. Takie z miętą najwyraźniej. Koty się nadupcyły, hi.
      I się zachowywały jak ludzie- jedne godnie i statecznie ( cała kocia mama), młody kocur zaczął chojrakowac i rozrabiac, a młoda kotka spiła się na smutno :D

      Usuń
  4. Jak się kota trzyma na ogrodzie i okresowo w piwnicy to wtedy NIE:
    "biega po firanach, po meblach, choinkę rozbiera, kaktusy rozkłada na czynniki pierwsze"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są zwolennicy i takiego rozwiązania, jednak w pakiecie jest NIE: mruczenie, tulenie, łaszenie się, grzanie kolan, rozumienie wszystkich wszystkich lęków egzystencjalnych, zabawy z włóczką...

      Jak zawsze :)

      Usuń
    2. Czyli głosuję na ogród i brak myszy w piwnicy...

      Usuń
    3. W Twojej, czy mojej piwnicy ?

      Usuń
    4. Przecież nie masz kota :)

      Usuń
    5. Jak będzie chętny z ogrodem to się kot znajdzie...

      Usuń
    6. No tak, biznes jest biznes...

      Chociaż- jak sądzę, trudno będzie znaleźc akurat takiego chętnego.

      Usuń
  5. Fajny kot,ze nie spiernicza przed małymi dziećmi,które potrafią być nieobliczalne. Kot w wózeczku, super:)

    Moje koty nie mają okazji interesować się choinką,bo rzeczona stoi w pokoju do którego nie wchodzą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale dzieci od zarania są z kotami i wiedzą, że kota nie wolno szarpac, dokuczac mu, bo raz, ze kotka to boli i tak ie lubi, a dwa, ze kot może udrapac.
      Poza tym- koty były pierwsze i to one są na swoim terenie :)

      Choinka już rozebrana :) ( częściowo przez koty, hi)

      Usuń