Nie wystraszył go także kapiący mu na uszy wosk ze świecy.
Od kilku dni poluję na Srajdka, zwanego Kropką, z aparatem, bo mnie zdumiewa, jak udaje mu się utrzymac na cieniutkich gałązkach bzu.
Jak on tam wlazł- to mnie nie dziwi, jak zlazł- też nie. Tylko właśnie to, jak się utrzymał... To są naprawdę cieniutkie gałązki... A moze mu się wydaje, że umie latac, jak sroka? Właśnie za sroką wskoczył...
Zanim wybiegłam z aparatem do ogródka, to już schodził...
A tu pełnia kociego szczęścia - wożenie kota w wózku dla lalek :) Żelazny punkt dnia, kiedy wnusie przychodzą z wizytą do babci :)- ku obopólnej pełni szczęścia- dzieci i kota :)
Waszym kotom też smakują sztuczne igły z choinki? Bardziej niż saszetka z rossmana?
Ps. Przy okazji zauważyłam, że na bzie są całkiem duże już pąki...
No kotach to ja się kompletnie nie znam...
OdpowiedzUsuńNatomiast te paki w styczniu mnie trochę smucą. Przylezie mróz i zaś będzie pozamiatane...
Może nie przylezie...
UsuńIwona, dadzą sobie radę.
OdpowiedzUsuńTaa, Stefan lubi sztuczną choinke obgryzać, a potem chodzi i pluje na podłogę w kuchni.
Taki dziwny zwyczaj :O
Nooo
UsuńDziwny...
Fu.
Cholera jedna ;>
W Nowy Rok z wycieczki nad morze córka przywiozła mi bazie...
OdpowiedzUsuńewe
Koty są jak ludzie, prawda ...psy zresztą też :P
Charakterne niektóre:)
U Was chyba cieplej...
UsuńI to jak charakterne :P Kiedyś mamie się wylały krople żołądkowe. Takie z miętą najwyraźniej. Koty się nadupcyły, hi.
I się zachowywały jak ludzie- jedne godnie i statecznie ( cała kocia mama), młody kocur zaczął chojrakowac i rozrabiac, a młoda kotka spiła się na smutno :D
Jak się kota trzyma na ogrodzie i okresowo w piwnicy to wtedy NIE:
OdpowiedzUsuń"biega po firanach, po meblach, choinkę rozbiera, kaktusy rozkłada na czynniki pierwsze"
Są zwolennicy i takiego rozwiązania, jednak w pakiecie jest NIE: mruczenie, tulenie, łaszenie się, grzanie kolan, rozumienie wszystkich wszystkich lęków egzystencjalnych, zabawy z włóczką...
UsuńJak zawsze :)
Czyli głosuję na ogród i brak myszy w piwnicy...
UsuńW Twojej, czy mojej piwnicy ?
UsuńZamienię kota na ogród...
UsuńPrzecież nie masz kota :)
UsuńJak będzie chętny z ogrodem to się kot znajdzie...
UsuńNo tak, biznes jest biznes...
UsuńChociaż- jak sądzę, trudno będzie znaleźc akurat takiego chętnego.
Fajny kot,ze nie spiernicza przed małymi dziećmi,które potrafią być nieobliczalne. Kot w wózeczku, super:)
OdpowiedzUsuńMoje koty nie mają okazji interesować się choinką,bo rzeczona stoi w pokoju do którego nie wchodzą.
Ale dzieci od zarania są z kotami i wiedzą, że kota nie wolno szarpac, dokuczac mu, bo raz, ze kotka to boli i tak ie lubi, a dwa, ze kot może udrapac.
UsuńPoza tym- koty były pierwsze i to one są na swoim terenie :)
Choinka już rozebrana :) ( częściowo przez koty, hi)