Taka myśl pojawia się u mnie niemal codziennie.
Postanowiłam temu zaradzic i wyrzucic częśc szmat.
Od razu lepiej, hi
Ja nie wiem skąd się tyle tego bierze, przecież niewiele kupowałam, bo nie miałam zbytnio środków.
Szufladę ze stanikami opróżniałam już kilka razy. Najpierw jak dostałam nowe cycki od Moni, później jak dostałam jeszcze lepsze cycki od lasek na sabacie, a jakoś nie przypominam sobie, żebym weszła w posiadanie tej akurat części garderoby tyle razy, żeby aż zapełnic szufladę.
W każdym razie dobrałam się do szafy i po selekcji mam do wydania/ wywalenia tyle:
Swetry, bluzy, spódnice, spodnie, płaszcze i kurtki.
Nie zjarzałam jeszcze nawet do letnich ciuchów, tych " galowych" i balowych.
Bawełna została zaanektowana przez lubego na "szmaty"- do wycierania pistoletu, do wycierania różnych rzeczy ze smaru. Wór, jak na gruz...
W sumie to śmiesznie dośc wygląda, jak wyciera coś majtami i z gupią miną mówi " no co, dobra bawełna", hi
Szkoda, że u nas nie ma takich instytucji, gdzie można by zanieśc niepotrzebne rzeczy, znaczy mnie niepotrzebne, ale takie które są jeszcze w dobrym stanie i komuś mogłyby się przydac.
Ja się tego pozbywam, bo mi przestrzeń potrzebna, więc zagarnianie tej przestrzeni na worki z rzeczami " do wydania" mijałoby się z celem. Do piwnicy tez szkoda wynosic, bo teraz wyprane, za chwilę przesiąkną zapachem piwnicy- niekoniecznie atrakcyjnym.
Moja mama dokłada szaf, w których trzyma rzeczy do wydania- aż się ktoś trafi, kto byłby tak miły i sobie wybrał coś, co ewentualnie mogłoby mu się przydac.
A oprócz tego ma pakiety makulatury- też do wydania, kartony z buteleczkami - dla "pani żurkowej" wytłoczki po jajkach " dla pani jajkowej", reklamówy z nakrętkami- na wózek dla kogoś i kilka kartonów zabawek, które nalezy przejrzec, ale ni ma komu...
Ja tak nie chcę. Chcę miec swoją osobistą szafę, w której będę miała
ubrania, w których chodzę i dobrze się czuję. A nie przechowalnię
rzeczy, których i tak mam zamiar się pozbyc. Może tata sobie weźmie
jakies kurtki i swetry, a resztę wyniosę do kontenera PCK.
Na razie cieszę się luzem w szafie.
Choc pewnie niedługo.
To dziwne, bo choc to wszystko zalicza się do materii nieożywionej, ma dziwną tendencję do rozmnażania się. Ciekawe jak? Przez pączkowanie?
No i cieszę się, ze w końcu mam się w co ubrac :)
Aga, tylko Ty dobrze obejrzyj te kontenery PCK, bo u nas już dawno nie są PCK tylko należą do prywatnych firm, a swoje rzeczy można potem znaleźć sklepach z używanymi rzeczami.
OdpowiedzUsuńSwego czasu, zanosiłam na taka biedną ulicę w moim miescie, ubrania, wcześniej zabawki, koce, ręczniki. Pakowałyśmy z mamą i tam zanosiłam, pod drzwiami klatek schodowych zostawiałam.
Z tego co wiem, przydały się, bardziej niż firmie Ciuchland.
Tylko, że mi to jest naprawdę obojętne, kto z tego skorzysta i w jaki sposób. Jak ktoś sobie chce sprzedac- to mnie to nie przeszkadza, ja po prostu już tych wszystkich rzeczy nie chcę.
UsuńJak nie do kontenera- to do śmietnika.
Pod klatkami nie będę ludziom zaśmiecac. Jak bym wiedziała, że ktoś chce, potrzebuje, to tez bym dała i nie pytała na co mu to.
No ja akurat wiedziałam że tam bieda i patologia i że sie nada. Fajnie by było, żeby skorzystał ktoś naprawde potrzebujący :)
UsuńFajnie by było, gdyby w ogóle ktoś skorzystał.
UsuńAgiku,a może wysłałabyś te zbędne ciuchy tam:
OdpowiedzUsuńhttp://centaurus.org.pl/pozostale/pozar/
Zajrzałam na tę stronę. Okropne nieszczęście :(
UsuńAle z tego, co czytałam, to oni teraz potrzebują jedzenia i leków dla zwierząt, pracownicy i wolontariusze zostali już zaopatrzeni.
Zresztą ciepłe kurtki i swetry też przydają się w schroniskach dla zwierząt,po prostu są wykorzystywane jako legowiska,wyściółka w kojcach i budach. To samo jak się ma stare koce,pledy,szale,czy kołdry,zawsze do takich przytulisk można podrzucić.
OdpowiedzUsuńMoże Ori lub zaprzyjaźnione z nią hoteliki by przyjęły.
Ja duzo takich rzeczy oddałam właśnie do szkoły,bo tam zbierają i dla ludzi i do hoteliku/przytuliska ,,Pod szczęsliwą gwiazdą " dla zwierząt w Polanicy Zdr.
Podsunęłaś mi inny pomysł.
UsuńNapisałam maila do OPS, zobaczymy, może potrzebują, albo mi odpiszą, co mogłabym zrobic.
Zawsze jeszcze pozostaje kontener...
:))))
OdpowiedzUsuńMoże księdza zapytać,chodzi po kolędzie to wie gdzie bieda
Nie wpuszczam księzy do domu ;>
UsuńAle w sumie do kościoła mogłabym się przejśc...
Ale mi się napisało,wybacz, bo widzę,ze zajęłam duuużo miejsca na komentarz:))
OdpowiedzUsuńNie szkodzi :)
UsuńTe na wieszakach, pierwsze i drugie od dołu są ładne...
OdpowiedzUsuńChcesz?
UsuńTylko to beżowe, to Mariusz mówi, ze na damską stronę zapinane.
Ja się na tym nie znam, tak że i tak nie umiem odróznic, co na damską, a co na męską stronę.
A białe na męską?
UsuńPrzymierzyć można?
Białe na suwak.
UsuńSuwak chyba jest uniseks?
A po przymierzeniu co?
Uniseks to znaczy bezpłciowe?
UsuńPo przymiarce się okazuje, czy pasuje...
Powiedziałabym, ze bardziej znaczy "nieprzypisane do płci"
UsuńPrzymierzyc można potem, hi