... czyli sposób na wkurwa.
300 g wołowiny z kością
2 marchewki, pół selera, kawałek pietruszki, kawałek pora
2 buraki ( może byc więcej)
cwierc główki niewielkiej kapusty
5 łyżek drobnej fasolki typu flagonet ( gdyby nie wkurw, to pewnie bym zważyła...)
pół główki czosnku
2 pomidory
2 spore ziemniaki
300 ml kwasu buraczanego ( nie koncentrat, tylko kiszony sok z buraka)
1 litr bulionu
sok z cytryny, sól ( u mnie morska) pieprz z młynka, listek, ziele, cukier ewentualnie.
ok 150 ml kwaśnej śmietany ( u mnie- 18%)
szczodra garśc koperku ( zapomniałam)
Sposób na wkurwa jest prosty- wziąc DUŻY nóż i siekac.
Warzywa w drobną słomkę :)
Marchewkę, pietruszkę, seler i buraki :)
Na mojego wkurwa wystarczy :)
Jednak zupę nalezy zacząc od krótkiego podsmażenia plastra wołu na oleju- na gorącym oleju, bardzo szybko, tylko po to, żeby zamknąc pory w mięsie.
Posiekac warzywa w drobną słomkę. Wrzucic na wrzątek ( ok litra)- najpierw te twarde- marchewka, pietruszka, seler, dodac obsmażoną wołowinę, dodac listek i ziele. Gotowac jakąś chwilę. Spróbowac i posolic, dodac pieprzu.
Drobną fasolkę zalac wrzątkiem ( w osobnym garnku), wsypac łyżeczkę cukru, gotowac ok 25 minut, potem odcedzic, jeśli już miękka.
Marchewka ze spółką się gotuje, można dodac posiekane buraki.
Następnie posiekaną na paski kapustę.
Następnie czosnek . Na końcu - ziemniaki, też w słomkę.
Jak już to wszystko miękkie- oskalpowane i pokrojone pomidory.
Dodac bulion i dac spokój na przynajmniej 15 minut. Potem można wlac kwas buraczany.
Jak już wszystko miękkie- wyjąc plaster wołowiny, pokroic na kawałeczki, dodac ugotowaną fasolkę, wlac kilka łyżek ciepłej zupy do kubeczka, dodac śmietanę i szybko zafyrlac, a następnie zawrtośc kubeczka wlac do zupy i chwilkę zagotowac. Doprawic sokiem z cytryny i jeśli trzeba- solą, cukrem i pieprzem.
Obsypac koperkiem i zajadac.
Takie moje odkrycie :)
Niby nic
Barszcz ukraiński.
Słodko- kwaśny.
Ulotny i konkretny.
Wyraźny.
Czerwony :)
OdpowiedzUsuńSposób na mojego wqurwa-wyjść z domu,umęczyć się,zmarznąć,wywietrzyć umysł.Na chwilę pomaga.
Gotowanie mi nie wychodzi jak mam taki nieprzysiadalny nastrój,nic mi wtedy nie wychodzi.
to też praktykuję ;)I wczoraj też... Tylko im szybciej szłam, tym bardziej się robiłam wściekła.
UsuńMnie jeszcze pomaga, jak sobie coś stłukę, albo coś zniszczę.
No i gotowanie mi też pomaga :)
Mój wqrw ma niestety wlaściwości paraliżujące, nie dałabym rady kroić w słupki i jeszcze dosmaczać.
OdpowiedzUsuńZanabyłam już wszystkie wymienione składniki i może jutro - bo trzeba zjeść inną, równie obfitą zupę zrobioną wczoraj - zabieram się do krojenia.
kokliko
Mój wymaga działania i destrukcji... Krzyków, przeklinania i - najlepiej rąbania dużym kijem ...abo duzym nożem ;)Inaczej mi czerep rozerwie, a dym i tak mi idzie uszami...
UsuńTo się zamienimy ;> bo ja teraz chcę solianke :)
baaaaardzo lubię barszczyk, może być nawet ukraiński i ze śmietaną, ale pod warunkiem, że... bez tego wszystkiego co w nim pływa! ;-) cha, cha... czyli właściwie to już by nie był ukraiński - a może ja mam coś przeciw Ukrainie...?? mam nadzieję, że nie zostanę zbanowany jak... Wojewódzki z Figurskim! ;-D
OdpowiedzUsuńfil
Ja tez tak myślałam :)
UsuńMama chciała zrobic, to zrobiłam... Pysznie było.
Bez odniesień politycznych :)
Bez odniesień politycznych, mówisz... a ten barszcz czerwony jak nieprzymierzając, sumienie bolszewika, z którego tylko kapusta z fasolą pozostała i dodatkami warzywnymi.
UsuńMoże dlatego nam, braci polskiej tak smakuje, ja przynajmniej raz w miesiącu muszę pichcić taki barszcz, tym których wcale się nie boję ;-)) ... a gotuję taki barszcz "bez podtekstowy", bo lubię. Fasolę tylko moczę wcześniej i dodaję z wodą w której ją gotuję, no i dwa trzy grzybki suszone... w paski posiekane.
Aha, bez wkurwa czy z wkurwem, też nic nie ważę do tego. Nie będę polskiej wagi zużywał do ... :-)))