Jakiś czas temu umyśliliśmy sobie na gadkowym forum, że się spotkamy w większym gronie.
I tak zrobiliśmy.
Jakiś tydzień byłam w permanentnej euforii. Przed spotkaniem- euforia, w jego trakcie zaczęłam lewitowac, oraz ten stan utrzymywał się jeszcze później.
Reportersko to nie wygląda jakoś specjalnie interesująco- wysiadłam z pociągu- piłam, potem wsiadłam w inne pociągi, potem znów piłam, potem nie wsiadając do pociągu piłam nadal, a potem znów wsiadłam do kilku pociągów...
Jednak ludzie, z którymi się spotkałam wypełnili ten czas pociąg- picie- pociąg- picie, picie- pociąg tak niezwykłymi tresciami, że sprawiły, ze latałam pod sufitem.
Trudno opisac stany, wynikające z obcowania z niezwykłymi kobietami, dziesiątki godzin wypełnionych babskim gadaniem, śmiechami, łzami wzruszeń, zwierzeniami... Gadaniem o najważniejszych sprawach, oraz o pierdołach, takich, jak duże cyce, techniki makijażu, przymierzanie ciuchów...
Czas wypełniło też wspólne gotowanie :)
To zupełnie niezwykłe, jaką można więź poczuc z osobami w różnym wieku, różnych zawodów, różnych doświadczeń życiowych...
Zdaję sobie sprawę, że wszyscy przyczyniliśmy się, do tego, że to spotkanie było tak niezwykłe ( to za lekkie słowo, ale nie znajduję lepszego ciągle jeszcze), ale największa w tym zasługa Gospodarzy.
Użyłam liczby mnogiej, choc doskonale wiem komu pierwszeństwo się należy...
Należy się Gospodyni, która to wszystko wymyśliła "na żywioł"- zaproponowała, choc miała obawy.
Zorganizowała.
Dopilnowała.
Jednak piszę w licznie mnogiej, o Gospodarzach, ponieważ cała rodzina oddała nam ( gościom)- to, co jest kompletnie niewymierzalne- siebie i własne serca. Ich dom i częśc ich życia.
Cała wspaniała rodzina - mimo, że widzieliśmy się pierwszy raz w życiu- sprawiła, że czułam się ( czuliśmy się) tak dobrze i bezpiecznie.
Tak właściwie to ten wpis ( ;)))) ) to jest podziękowanie.
To jest bardzo trudno powiedziec, bo wyrazic takie emocje, powiedziec, że tez to czuję, jest bardzo trudno.
Jest taki przymiotnik " serdecznie"...
Troszkę wyświechtany, bo są serdeczne pozdrowienia, serdeczne życzenia- przy każdej okazji...
Dla mnie jednak słowo "serdecznie" brzmi inaczej- właśnie od serca...
"Niania Ogg (...) Uwielbiała słowo „serdecznie". Brzmiało bogato, jak również pobrzmiewało
ochrypłą alkoholową nutką." ( T, Pratchett, "Carpe Jungulum" s.6 )
Kiedyś mnie Sanna porównała do Niani Ogg...
Mam co prawda więcej, niż jeden ząb, nie jestem też ( jeszcze :P ) staruchą, ale z Nianią Ogg się identyfikuję...
I bardzo podoba mi się ten cytat.
I tak właśnie chciałabym podziękowac Gospodarzom- serdecznie, z całego serca, bo za oddane serce nie można ani podziękowac, ani odpłacic inaczej, jak właśnie sercem. I mam nadzieję, że jakoś zdołam to zrobic.
Powyższy cytat z Pratchetta bardzo pasuje do całego spotkania ;) Bogatego ( w treści, emocje i wzruszenia) i pobrzmiewającego lekko ochrypłą, alkoholową nutą ;))) ... no powiedzmy, że bardzo alkoholową nutą ;)))
Z całego serca dziękuję za to spotkanie.
Wszystkim, z uwzględnieniem tego, co napisałam powyżej.
to czuć...
OdpowiedzUsuńCiekawe po czym poznałeś? :P
Usuńha... poznałem
Usuńhmmm :)
UsuńAgik,
OdpowiedzUsuńjak zwykle napisałaś to co i ja myślę/czuję...
Ewe
Buzi :)
UsuńI nie marudź, zę się nie lubisz całowac ;>
Czekałam :)
OdpowiedzUsuńMoni, jeszcze się ze mnie nie wylało...
UsuńTak powoli odkręcam korek :)
Szkoda, że Cię nie było.
Następnym razem będziesz, prawda?
Ściskam
Bardzo
Przyszło mi do głowy słowo na opisanie atmosfery i tego co się stało: magia , totalne magia...
OdpowiedzUsuńEwe
Własnie tak :)
UsuńTylko, ja się trochę boję dużych słów, wielkiej ilości przymiotników...
I tak lewitowałam :)
Ktoś, kto nie był przy tym, ma pełne prawo uznac ten krótki opis za kiczowaty, egzaltowany...
A tego bardzo nie chcę.
Bo to nie było ani kiczowate, ani egzaltowane.
Tylko prawdziwe, szczere i serdeczne- aż do samego środka człowieka.
Tak się cieszę, zę Cię poznałam, Ewe :)
Ja się cieszę, ale nie bardzo umiem to pokazać...
UsuńTo nie duże słowa,czułam się jakbym trafiła prosto na biegun północny do św. Mikołaja...Mam wrażenie,że oczy miałam większe od spodków , z niedowierzania, zaskoczenia i czego tam jeszcze.
Niech będzie kiczowate,bo szczęście to kicz.
A ja otrzymałam strasznie dużą dawkę kiczu...:*
Ewe
A ja endorfin :)
UsuńJak zwała tak zwał .
UsuńAle "lubię to"
Ewe
Było mi niezmiernie miło :))))
OdpowiedzUsuńA duże słowa są ...........
........a do doopy z nimi!
Dziękuję ze swej strony również!
Krucha, napłynęły mi łzy do ócz...
UsuńDziękuję
Z całego serca.
Wczoraj pisałam tu dwa razy i nie ma.
OdpowiedzUsuńNo to jeszcze raz. Cieszę się :)
I miałam, czytając, wiesz co na całym człowieku :)
Ja nic nie robiłam :P ( nie usuwałam)
UsuńZnaczy się- ładnie napisałam? ;>
Nikogo nie obraziłam :P
Szkoda, że Cię nie było...
Miauka, a Ty się wybierasz do Polski? Moze się ustawimy pod Ciebie?
Skoro Ewe mogła przejechac całą Polskę w poprzek, to my też możemy...
Jak bedziesz się wybierac, to daj znac kiedy i gdzie- pomyślimy coś
I buzi mi daj :)
:*
OdpowiedzUsuńmasz
Myślę, myślę, myślę....
OdpowiedzUsuńMyśl, myśl :)
Usuń