Kiedyś w radio była taka audycja " Skąd wziąc pieniądze na święta?"
No i ludzie przedstawiali swoje propozycje, czy sposoby. Kredyt, oszczędzanie, nie szalec z wydatkami, zaciskac pasa w styczniu...
I ktoś przedstawił swój sposób z kalendarzem. Otóż- kupuje się kalendarz - zdzierak i w każdą kartkę pakuje jakiegoś pieniądza. I nie rusza aż do grudnia, tylko dokłada, zawinięte w kartki kalendarza monety lub banknoty, w zależności od swojej aktualnej sytuacji w portfelu. Przy założeniu, że się wrzuci codziennie chocby złotówkę- ma się przeszło 300 zł ekstra na święta. Ponoc najfajniejsza zabawa jest przy odwijaniu i liczeniu tych pieniędzy, bo ( jak sądzę) nie jest się w stanie zapamiętac kwot.
Sposób mi się bardzo spodobał i postanowiłam zainwestowac w kalendarz :)
Tak z dziesięc lat już nabywam kalendarz drogą kupna, lub pozyskuję drogą darowizny, ale jeszcze ani razu nic w kartki kalendarza nie zawinęłam, hi. Ale, może w tym roku ;> kto wie?
W tym roku zrobiłam sobie ozdobną podkładkę na kalendarz.
Zasada podobna, jak przy produkcji ramek do zdjęc. Tylko tym razem deseczkę sobie wyszukałam w piwnicy i wyszlifowałam. Pamiętałam również o tym, żeby zamocowac wiertło w pionie, żeby nie biło ;)
Dwie dziurki przebiłam na wylot, ale od przodu nie widac :)
Tak mi to wyszło:
Dotychczasowe karteczki przezornie zostawiłam :P
Abażur nadal czeka na moje natchnienie....
Chyba też zacznę zawijać ;> Ja nie mogę do Ciebie zaglądać bo zawsze wyjdę z jakimś dziwnym pomysłem :P
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak Ci pójdzie ;>
UsuńDla mnie za duża pokusa takie oszczędności na wierzchu.
OdpowiedzUsuńW razie potrzeby nawet ze skarbonki podbierałam.
Od trzech lat mam glinianą świnkę, którą trzeba potłuc przed wybraniem oszczędności. Nie wiem ile się w niej już nazbierało.
Mam nadzieję, że starczy na rozpustny weekend w Porto.
kokliko
O widzisz :)
UsuńTo przy zawijaniu kartek z kalendarza, można też cwiczyc silną wolę :)
Deseczka ,w deseczkę!:)
OdpowiedzUsuńAgiku a co tu taka cisza blogowa nastała?
OdpowiedzUsuńPobudka!