Duży spadek energii, sennośc i taki wkurw ... na wszystko.
Internet mnie drażni, telewizor mnie drażni, na książce nie umiem się skupic.
Sama siebie drażnię. Jestem powolna, śpiąca, rozlazła.
Obiektywnie patrząc- mam powody do radości, ale jakoś nie skaczę pod sufit- durna baba.
Chyba samo musi minąc...
Tylko mogłoby to byc już :/
Niech już ruszą te lody ( których nie było...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz